Stoiber zinstrumentalizował historię
Chadecki kandydat na kanclerza Niemiec
Edmund Stoiber dla potrzeb kampanii wyborczej zinstrumentalizował
historię, wzywając Polskę i Czechy do anulowania dekretów o
wysiedleniu Niemców po II wojnie światowej - ocenił Józef Oleksy.
To jest instrumentalizowanie spraw historii do potrzeb bieżącej kampanii politycznej i to mi nie odpowiada. Oceniam to krytycznie - powiedział w poniedziałek poseł SLD.
Sprawa wypowiedzi Stoibera - zdaniem Oleksego - nie powinna jednak w żadnym stopniu przesłaniać tego, o co wspólnie z Niemcami powinno nam chodzić w przyszłości.
W jego opinii, nie ma jednoznacznej zbieżności między dekretami Benesza w Czechach a wysiedlaniem Niemców z Polski. Z tego powodu traktuję tę wypowiedź dodatkowo krytycznie - powiedział.
Oleksy, pytany, czy jego zdaniem rząd powinien zareagować na tę wypowiedź, odparł: To jest rzecz rządu. Zaznaczył, że podziela opinię, iż w tej sytuacji ktoś musi używać mniej emocji i nie eksponować sprawy, o której wiadomo, że jest wyborcza.
Stoiber wezwał w niedzielę Czechy i Polskę do anulowania aktów prawnych, stanowiących podstawę przymusowego wysiedlenia oraz wywłaszczenia Niemców po zakończeniu II wojny światowej.
Kwestionowane akty prawne są niezgodne z europejskim porządkiem prawnym oraz europejskim systemem wartości. Zbiorowe wypędzenie było i pozostaje bezprawiem - podkreślił Stoiber dodając, że odcięcie się od tej przeszłości jest we własnym interesie Polski. Bezprawie wypędzenia pozostaje nierozwiązanym problemem - mówił.
Chadecki polityk zaapelował ponadto do władz polskich o przyznanie byłym mieszkańcom Prus Wschodnich prawa powrotu do stron ojczystych, niezależnie od przepisów unijnych, które będą obowiązywać po wstąpieniu Polski do UE. Byłby to szlachetny gest ze strony kandydującej do UE Polski - ocenił Stoiber.
Tymczasem według przedstawiciela Ligi Polskich Rodzin Antoniego Macierewicza, prośba Stoibera o szlachetny gest wobec Niemców ma ścisły związek i jest wynikiem nieodpowiedzialnej polityki ustępstw ze strony rządu Leszka Millera.
Macierewicz zwrócił uwagę, że Niemcy dotychczas nie wywiązały się z obowiązku zmiany konstytucji, a zwłaszcza jednego z jej artykułów, który traktuje ludność urodzoną na terenach północnych i zachodnich jako obywateli niemieckich.
W opinii posła LPR, wypowiedź Stoibera jest tym bardziej niebezpieczna i znamienna, że jest powiązana z rokowaniami o wejściu Polski do UE. Stoiber podkreślił przecież, że dekrety te są, według niego, niezgodne z ustawodawstwem europejskim - zaznaczył Macierewicz. (iza)