Stoczniowcy znów na ulicach Szczecina
Kilka tysięcy stoczniowców wyruszyło w środę, jak co dzień, sprzed bram Stoczni Szczecińskiej na ulice miasta.
Po porannym wiecu, który odbywa się na terenie zakładu od godz. 7.00, stoczniowcy zdecydowali, że znacznie wcześniej niż dotychczas wyruszą do miasta, by walczyć o swoje miejsca pracy.
Protestujący zamierzają udać się najpierw pod Urząd Miejski, potem pod urząd marszałka, a w końcu - pod zachodniopomorski Urząd Wojewódzki, gdzie ich szefom mają wręczyć petycję, w której domagają się włączenia władz miejskich i wojewódzkich do stworzenia programu ratowania stoczni.
Na teren stoczni chcą wrócić na godz. 12., by wziąć udział w prelekcji wykładowcy Uniwersytetu Szczecińskiego dr. Alberto Lozano, który ma przedstawić program ratowania stoczni i zachowania 5 tys. miejsc pracy. Stoczniowcy domagają się, by do tego programu włączyły się wszystkie władze regionu.
W odróżnieniu od poprzednich marszów protestacyjnych ten ma mieć wyjątkowo spokojny charakter. Stoczniowcy nie mają ze sobą ani kasków, ani gwizdków, nie wzięli też żadnych transparentów. (mag)