Kazali ścigać aktywistę. Ciemne chmury nad prokuratorami

Prokuratorzy w czasach PiS naciskali na ściganie Zbigniewa Komosy za składanie wieńców przed pomnikiem smoleńskim. Teraz sami mogą stanąć przed sądem - informuje "Gazeta Wyborcza".

Zbigniew Komosa na miesięcznicy smoleńskiejZbigniew Komosa na miesięcznicy smoleńskiej
Źródło zdjęć: © East News | Filip Naumienko/REPORTER
oprac.  PC

Prokuratorzy w czasach rządów PiS byli pod presją, aby ścigać Zbigniewa Komosę za składanie wieńców przed pomnikiem smoleńskim. Teraz sami mogą mieć problemy prawne - donosi "Gazeta Wyborcza". W grudniu do Prokuratury Regionalnej w Warszawie wpłynęło zawiadomienie od prokuratora Andrzeja Piasecznego, który wcześniej prowadził śledztwo w tej sprawie.

Naciski na prokuratorów ws. Komosy

Zbigniew Komosa regularnie składał wieńce pod pomnikiem na pl. Piłsudskiego z napisem "Pamięci 95 ofiar Lecha Kaczyńskiego, który ignorując wszelkie procedury nakazał pilotom lądować w Smoleńsku w skrajnie trudnych warunkach. Naród polski. Spoczywajcie w pokoju" oraz "Stop kreowaniu fałszywych bohaterów!". Prokuratura oskarżała go o znieważenie pomnika, jednak sądy uniewinniały Komosę, uznając, że jego działania nie były pogardliwe ani ośmieszające.

Mimo to, kierownictwo Prokuratury Okręgowej w Warszawie naciskało na wniesienie kasacji do Sądu Najwyższego. Prokurator Piaseczny przygotował analizę, która wykazała brak podstaw do kasacji, jednak jego przełożona, Agnieszka Bortkiewicz, nie zgodziła się z tym stanowiskiem.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Andrzej Duda z orędziem. Zwrócił się do Polaków

W Prokuraturze Okręgowej w Warszawie nie było chętnych do podpisania kasacji, co ostatecznie zrobił Daniel Więckowski, zastępca szefa Prokuratury Rejonowej Śródmieście-Północ. We wrześniu 2022 r. Sąd Najwyższy oddalił kasację, co było kolejnym ciosem dla prokuratury.

Prokurator Piaseczny domaga się teraz zbadania, czy jego ówcześni przełożeni nie popełnili przestępstwa lub deliktu dyscyplinarnego. "Gazeta Wyborcza" podkreśla, że sprawa może mieć poważne konsekwencje dla osób zaangażowanych w naciski na śledczych.

Czytaj także:

Wybrane dla Ciebie
Wstrząsające nagranie z Żyrardowa. Kobieta zaatakowana na ulicy
Wstrząsające nagranie z Żyrardowa. Kobieta zaatakowana na ulicy
Ulewy i silny wiatr. Strażacy interweniowali ponad 1500 razy
Ulewy i silny wiatr. Strażacy interweniowali ponad 1500 razy
Wyniki Lotto 30.10.2025 – losowania Lotto, Lotto Plus, Multi Multi, Ekstra Pensja, Kaskada, Mini Lotto
Wyniki Lotto 30.10.2025 – losowania Lotto, Lotto Plus, Multi Multi, Ekstra Pensja, Kaskada, Mini Lotto
Tusk zapowiada. "Przyspieszenie rozliczeń z PiS"
Tusk zapowiada. "Przyspieszenie rozliczeń z PiS"
Izrael zaatakował Liban. Ostra reakcja prezydenta Aouna
Izrael zaatakował Liban. Ostra reakcja prezydenta Aouna
Rosyjski atak na elektrociepłownię. Zełenski: "Są ofiary"
Rosyjski atak na elektrociepłownię. Zełenski: "Są ofiary"
Wprowadzali do obrotu psychotropy. Wśród podejrzanych ksiądz i lekarz
Wprowadzali do obrotu psychotropy. Wśród podejrzanych ksiądz i lekarz
Trump wydał rozkaz. Vance tłumaczy, co miał na myśli
Trump wydał rozkaz. Vance tłumaczy, co miał na myśli
17-latek nie żyje, jego brat zatrzymany. Sąsiedzi o strasznej zbrodni
17-latek nie żyje, jego brat zatrzymany. Sąsiedzi o strasznej zbrodni
Afera wokół "Londyńskich Czwartków Literackich". ODF zabiera głos
Afera wokół "Londyńskich Czwartków Literackich". ODF zabiera głos
76-latka jechała pod prąd S7. Interweniowała policja
76-latka jechała pod prąd S7. Interweniowała policja
Lecą balony. Lotnisko w Wilnie znów zamknięte
Lecą balony. Lotnisko w Wilnie znów zamknięte