PolskaStoczniowcy nie mają nic przeciwko Kwaśniewskiemu

Stoczniowcy nie mają nic przeciwko Kwaśniewskiemu

Komisja zakładowa "Solidarności" Stoczni
Gdańskiej nie przewiduje protestów przeciwko planowanemu na 31
sierpnia złożeniu kwiatów przez prezydenta Aleksandra
Kwaśniewskiego pod historyczną bramą nr 2 stoczni -
poinformowali liderzy KZ "S".

13.04.2005 | aktual.: 13.04.2005 19:10

Na uroczystość odbywającą się w ramach obchodów 25. rocznicy Sierpnia'80 i powstania "Solidarności" Kwaśniewskiego chce zaprosić gdańska Fundacja Centrum Solidarności, współorganizator obchodów.

Jak najbardziej jestem za udziałem prezydenta Kwaśniewskiego w tej uroczystości. Został przecież wybrany w demokratycznych wyborach, a ja sam w latach 70. i 80. walczyłem o demokrację w Polsce. Popieram obecność każdego, kto da świadectwo, że to, co zrobiliśmy w stoczni 25 lat temu, było przełomowe - powiedział wiceszef komisji zakładowej "S" w Stoczni Gdańskiej, Jerzy Borowczak, jeden z głównych organizatorów historycznego strajku w stoczni w sierpniu 1980.

Zdaniem Borowczaka, aby 25. rocznica Sierpnia'80 miała narodowy charakter, wskazany byłby także udział prezydenta Kwaśniewskiego w uroczystej mszy św. 31 sierpnia pod Pomnikiem Poległych Stoczniowców w Gdańsku.

Przewodniczący stoczniowej "Solidarności" Roman Gałęzewski uważa natomiast, że do wizyty Kwaśniewskiego pod bramą Stoczni Gdańskiej trzeba podchodzić pragmatycznie i ze zdrowym rozsądkiem. Dodał, że związkowców nie interesuje polityka i przeszłość Kwaśniewskiego, lecz jedynie to, jak politycy, niezależnie od swych poglądów, dbają o sprawy obywateli.

Nie darzymy Kwaśniewskiego ani miłością, ani też nienawiścią. Pytamy tylko, co on zrobił dla naszego zakładu, a przecież to namaszczony przez niego premier Cimoszewicz doprowadził stocznię do upadłości. To powinno się naprawić, a nasz zakład i pracownicy nadal potrzebują pomocy - dodał Gałęzewski.

O odpowiedzialności polityków za los Stoczni Gdańskiej mówi też wiceszef "Solidarności" w zakładzie, Karol Guzikiewicz. Nie możemy nikomu zabronić składać kwiatów. Ale z drugiej strony, o stoczni wszyscy zapomnieli, zarówno Kwaśniewski, jak i Wałęsa. Jeśli oni się pogodzili, to ja to chwalę. Trzeba jednak ratować stocznię i cały przemysł stoczniowy, bo inaczej ci politycy będą sami na tych uroczystościach, a kwiaty będą składane "pod publiczkę"- powiedział Guzikiewicz.

Źródło artykułu:PAP
solidarnośćprezydentstocznia
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)