Steinbach: i tak wybuduję Centrum
Przewodnicząca Niemieckiego Związku Wypędzonych (BdV) Erika Steinbach dała do zrozumienia, że zamierza zbudować Centrum przeciwko Wypędzeniom w Berlinie niezależnie od zastrzeżeń ze strony Polski.
15.07.2004 | aktual.: 15.07.2004 10:15
W wywiadzie dla niemieckiej telewizji publicznej ARD Steinbach wezwała Polaków do zaprzestania oporu przeciwko projektowi Centrum realizowanemu od 2000 roku przez kierowaną przez nią fundację.
Przybywający z pierwszą wizytą do Polski nowy prezydent RFN Horst Koehler zapowiedział natomiast w ostatnią niedzielę, że będzie dążył do rozwiązania sporu wokół Centrum w porozumieniu i dialogu z Polską. Koehler powiedział, że będzie kontynuował politykę zapoczątkowaną na jesieni ubiegłego roku przez swego poprzednika Johannesa Raua i prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego. Obaj prezydenci wezwali wówczas w Gdańsku do szerokiego międzynarodowego dialogu w tej sprawie.
Polska powinna przestać opierać się, tym bardziej, że w Centrum przeciwko Wypędzeniom chcemy także pokazać, że wypędzonymi byli również Polacy ze Wschodu - powiedziała Steinbach.
Szefowa BdV podkreśliła, że fundacja jest instytucją niemiecką i jest niezależna. Dodała, że Polaków zaproszono do współpracy. Drzwi są otwarte, ręka została wyciągnięta. Od Polaków zależy, czy się włączą - wyjaśniła dodając, że z fundacją współpracują naukowcy z Węgier, Republiki Czeskiej, Serbii i "wszystkich możliwych krajów".
Steinbach zapewniła, że Centrum przeciwko Wypędzeniom nie stanie się "pręgierzem" dla innych krajów. Szefowa BdV opowiedziała się po raz kolejny za Berlinem jako siedzibą placówki. Berlin stanowi "punkt kulminacyjny" niemieckiej historii ze wszystkim jej jasnymi i ciemnymi stronami - podkreśliła.
Kierowana przez Steinbach oraz polityka SPD Petera Glotza fundacja stawia sobie za cel utworzenie w Berlinie placówki upamiętniającej losy milionów Niemców wysiedlonych po II wojnie światowej z Europy Środkowej i Wschodniej. Polska i Czechy obawiają się, że Centrum może prezentować problematykę wysiedleń w sposób jednostronny pomijając kontekst historyczny oraz cierpienia innych narodów. Ministrowie kultury Polski, Niemiec i innych zainteresowanych sprawą krajów opowiedzieli się kilka miesięcy temu za stworzeniem międzynarodowej sieci placówek zajmujących się problematyką ucieczek, deportacji i wypędzeń.