Stefan Niesiołowski: "Nie proszę, żeby Bóg potępił Kaczyńskiego. Sam sobie poradzę"
- Dalej wierzę w Boga. Zwracam się do niego z jakąś sprawą dla kogoś, proszę o zdrowie. Uważałem i nadal tak uważam, że wartości, które wnosi chrześcijaństwo, mogą być użyteczne w polityce - mówi Stefan Niesiołowski w "Rachunku sumienia", podcaście poświęconym sprawom wiary i Kościoła.
10.02.2024 | aktual.: 11.02.2024 14:30
W rozmowie z Magdaleną Rigamonti i Tomaszem Sekielskiem, prowadzącymi podcast Onetu i "Newsweeka", w którym goście opowiadają o wpływie wiary na ich życiowe drogi, Stefan Niesiołowski opowiada o swoich doświadczeniach. Podkreśla, że Bóg nadal jest dla niego ważny, jednak stracił wiarę w instytucję Kościoła katolickiego.
- Naiwnie sądziłem, że Kościół to instytucja przyzwoita. Istotą ewangelii jest prawda i miłość bliźniego. Dziś Kościół to kłamstwo i nienawiść. Nie ma o czym mówić - stwierdza z goryczą polityk.
Niesiołowski w PRL był działaczem opozycji demokratycznej. Od 1989 roku był obecny w polskiej polityce - był posłem, a potem senatorem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Zaprzedali się złu"
- Miałem przekonanie, że Kościół może być bardzo pomocny i użyteczny do budowania demokratycznej, sprawiedliwej, niepodległej Polski. Dzisiaj widzę, że to był błąd - mówi Niesiołowski.
Zauważa też, że zasługą Kościoła było powstanie w 1989 roku demokratycznej Polski. Duchowni mieli duży udział w zwycięstwie nad komunizmem. - Nie jest moją winą to, że oni się później okazali ludźmi, którzy się właściwie całkowicie zaprzedali złu. Służą kłamstwu - stwierdza polityk.
"Z Kaczyńskim sobie sam poradzę"
Teraz polityk ma nieco inne zdanie o roli Kościoła w polityce. Zauważa, że chrześcijańskie wartości powinny towarzyszyć politykom, ale polscy hierarchowie nie powinni się do władzy wtrącać. Twierdzi też, że do kompromisu aborcyjnego już nie ma powrotu.
Niesiołowski zauważa, że wielu prawicowych polityków, deklarujących wiarę, zagubiło się. Podkreśla, że dla niego Bóg jednak zawsze będzie siłą wyższą, do której odnosi się często.
- Zwracam się do niego z jakąś sprawą dla kogoś, proszę o zdrowie. Ale nie proszę, żeby Bóg potępił Kaczyńskiego. Z Kaczyńskim sobie sam poradzę - mówi Niesiołowski.