Statek na Alfę już w drodze

O wyjściu na orbitę poinformowało biuro prasowe rosyjskich wojsk kosmicznych. Według biura, statek wystrzelony o 7:53 czasu moskiewskiego (5:53 warszawskiego) przy pomocy rakiety Sojuz-FG, został wyprowadzony na orbitę o 8:03.

Jest to siódma misja lecąca na ISS i pierwsza od czasu lutowej katastrofy amerykańskiego promu Columbia, po której Waszyngton zawiesił loty wahadłowców, stawiając tym samym pod znakiem zapytania przyszłość stacji.

"Czujemy się wspaniale, nieźle tutaj i popracowalliśmy i odpoczęliśmy. Teraz jesteśmy całkowicie gotowi do lotu" - powiedział w przededniu startu Jurij Malenczenko pełniący funkcję kapitana załogi.

Kosmonauci, których początkowo miała być trójka, mieli lecieć na ISS amerykańskim wahadłowcem Atlantis, jednak po tragedii promu, zaopatrzenie stacji spadło w całości na stronę rosyjską.

Początkowo mówiono nawet o przestawieniu stacji na obsługę bezzałogową, jednak ostatecznie zdecydowano się jedynie na wydłużenie pobytu szóstej ekspedycji i ograniczenie siódmej do dwóch osób.

W piątek uczestnik sobotniego lotu Edward Lu powiedział, że dedykuje swój lot pamięci siedmiu członków załogi Columbii. Amerykanin mówił także, że w dobre samopoczucie wprawił go fakt, że w hotelu przy kosmodromie otrzymał ten sam pokój, w którym w 1975 roku mieszkali Aleksiej Leonow i Walerij Kubasow - załoga statku Sojuz-19. Statek ten 15 lipca 1975 połączył się na orbicie z amerykańskim statkiem Apollo, a relacje telewizyjne ze wspólnego lotu - jednego z największych wydarzeń w historii kosmonautyki - oglądało wówczas na całym świecie 100 milionów telewidzów.

ISS, zwana również "Alfą" to największe przedsięwzięcie kosmiczne w dziejach ludzkości. W pracach nad projektem biorą udział naukowcy z 16 krajów, zaś kosmonauci przebywają na pokładzie stacji od 2000 roku.(ck)