Stasiak: sprawa Kownackiego to czarna propaganda
Zarzuty wobec szefa prezydenckiej kancelarii
Piotra Kownackiego to czarna propaganda - uważa wiceszef
Kancelarii Prezydenta Władysław Stasiak. Jego zdaniem, dziwne jest
"emocjonalne zaangażowanie" w tę sprawę polityków Platformy
Obywatelskiej.
27.05.2009 | aktual.: 27.05.2009 17:04
Radio Zet poinformowało w poniedziałek, że przez działalność Kownackiego Bank Ochrony Środowiska mógł stracić nawet 120 mln zł w czasie, gdy obecny szef Kancelarii Prezydenta Lecha Kaczyńskiego był w latach 1999-2001 wiceprezesem tego banku i m.in. nadzorował w nim inwestycje w długi służby zdrowia.
Prezes BOŚ oszacował na wtorkowej konferencji prasowej, że w latach 2001-2003 bank stracił na tych operacjach ok. 60-80 mln zł. Przedstawiciele BOŚ potwierdzili, że cena, po jakiej bank kupił wierzytelności ZOZ-ów w 2001 roku, była zawyżona.
- Tak zwana sprawa BOŚ, sprawa związana z działalnością ministra Kownackiego, stała się przedmiotem czarnej propagandy. Proszę zwrócić uwagę na fakt, że po ośmiu latach nagle w kampanii wyborczej ta sprawa jest w cudzysłowie uruchamiana - powiedział Stasiak.
Jak poinformował, Kownacki był o BOŚ pytany już dwa miesiące temu. Stasiak zwrócił uwagę, że Kownacki dostał absolutorium za swoją działalność w BOŚ. Zdaniem Stasiaka sprawa ta ma "spychać propagandowo" kwestie istotne z punktu widzenia państwa. Wiceszef kancelarii dziwił się "emocjonalnemu zaangażowaniu" w sprawę przedstawicieli rządu.
We wtorek Platforma Obywatelska zaapelowała do prezydenta Lecha Kaczyńskiego, aby zawiesił szefa swojej kancelarii. Premier Donald Tusk - jeszcze zanim Kownacki wypowiedział się w tej sprawie - ocenił, że jego milczenie BOŚ "nie jest złotem". Premier powiedział, że od dłuższego czasu dochodziły do niego "sygnały, informacje, że za czasów kiedy Kownacki współrządził w BOŚ, działy się tam różne, nie najlepsze rzeczy".
Kownacki nazwał we wtorek w TVN24 "nagonką" zarzuty pod jego adresem dotyczące strat, jakie miał ponieść przez niego Bank Ochrony Środowiska w czasie, kiedy był jego wiceprezesem. Oświadczył, że nie ma sobie nic do zarzucenia, a z Kancelarii Prezydenta odchodzić nie zamierza.
Stasiak pytany wprost, czy Kownacki zostanie zawieszony powiedział, że jeśli "przez ileś lat sprawa była badana, to odpowiedź jest jasna". Przypomniał, że Kownacki powiedział, że nie ma sobie nic do zarzucenia. - Jesteśmy za wyjaśnieniem wszelkich trudnych sytuacji, ale chyba nie w atmosferze uprawiania czarnej propagandy - oświadczył Stasiak.