Starzy dali czadu
"Starzy dali czadu" - ta opinia jednego z
fanów grupy King Crimson doskonale podsumowuje poniedziałkowy
koncert Brytyjczyków, który zainaugurował tegoroczny festiwal
Warsaw Summer Jazz Days.
16.06.2003 | aktual.: 16.06.2003 22:02
King Crimson zagrał w Polsce po raz trzeci. W warszawskiej Sali Kongresowej wystąpił w składzie: Robert Fripp - gitary, Adrian Belew - gitary, wokal, klawisze, Pat Mastelotto - perkusja, i Trey Gunn - gitara i klawisze.
King Crimson rozpoczęli potężnym uderzeniem perkusji Mastelotto i ostrymi dźwiękami gitary Belewa. W ciągu dwóch godzin ostre rockowe granie przeplatało się z transowym brzmieniem syntezatorów i bębnów. Po każdym utworze publiczność głośno wyrażała swój zachwyt. Zespół bisował trzy razy, przed każdym ponownym wejściem na scenę muzycy dostawali owacje na stojąco. Większość z przybyłych na koncert fanów była o wiele młodsza niż sam zespół.
King Crimson istnieje od 1969 roku. Zawsze cechowali się muzyczną niezależnością, nie ulegali obowiązującym w danym czasie modom i trendom. Jego liderem i założycielem jest Robert Fripp, brytyjski kompozytor i gitarzysta. Pierwsza płyta zespołu "In The Court Of The Crimson King" z 1969 roku, rzuciła cały świat na kolana. Takie kompozycje, jak "21st Century Schizoid Man", "Epitaph" czy "The Court Of The Crimson King" na stałe weszły do rockowego kanonu. Ostatnim krążkiem grupy jest "The Power To Believe", który miał swoją premierę w lutym 2003 roku.
W środę w Kongresowej wystąpi kultowa formacja Naked City Johna Zorna, reaktywowana tylko na dwa koncerty - w Warszawie i Amsterdamie. Zespół zagra w składzie: John Zorn - saksofon, Wayne Horvitz - instrumenty klawiszowe, Bill Frisell - gitary, Fred Frith - bas, Joey Baron - perkusja, i Mike Patton - wokal.