Starcie miedzy Lewicą a Trzecią Drogą. "To się w jakiś sposób opłaca"
Trwają wakacje, Sejm niedługo rozpocznie przerwę. W tym kontekście prowadzący program "Newsroom" WP Paweł Pawłowski przypomniał, że politycy koalicji rządzącej zaznaczają, że nie będzie wakacji politycznych. - Nie ma żadnych wakacji, trzeba być ciągle w boju i natarciu - ocenił prof. Marek Migalski z Uniwersytetu Śląskiego. Dziennikarz pytał, czy te konflikty obecne będą się opierać na starciu Lewica - Trzecia Droga. - Tak, bo to się w jakiś sposób opłaca obydwu tym partiom - ocenił gość programu. Według prof. Migalskiego na tym najbardziej traci Koalicja Obywatelska, ponieważ nie można mieć pretensji do Lewicy, że zgłasza swoje postulaty np. ws. aborcji, tak samo jak do PSL, ponieważ oni nie obiecywali nic ws. aborcji. - Obie te partie rozrywając tę grę, w jakimś sensie spełniają rolę tych dwóch bijących się i najwięcej na tym traci KO, ponieważ to lider obiecał liberalizację aborcji - powiedział gość programu.