Starcia między armią USA a szyicką milicją - 9 zabitych
Co najmniej 9 osób zginęło, a 31 zostało rannych we wschodniej części Bagdadu w ostrych starciach między milicją radykalnego duchownego szyickiego Muktady as-Sadra a amerykańską i iracką armią - poinformowały źródła w irackich służbach medycznych i bezpieczeństwa.
07.07.2006 | aktual.: 07.07.2006 10:01
Celem akcji jest schwytanie jednego z dowódców milicji, oskarżanego o organizowanie porwań - podaje źródło w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych Iraku. Operacja może też mieć związek z uprowadzeniem w ubiegłym tygodniu sunnickiej deputowanej Tajsir Nadżah al-Maszhadani.
Walki z Armią Mahdiego wybuchły w bagdadzkiej dzielnicy szyickiej Sadr City podczas obławy dokonanej wspólnie przez siły amerykańskie i irackie. Źródło w irackim MSW podało, że żołnierze wkroczyli do dzielnicy około godz. 2.00 nad ranem (około północy w Warszawie). Wsparły ich śmigłowce wojskowe. Zniszczono co najmniej sześć budynków.
Policja iracka, która poinformowała, iż śmierć poniosło 7 ludzi, podkreśla, że wszystkie ofiary to członkowie szyickiej milicji. Natomiast współpracownicy as-Sadra oskarżają służby bezpieczeństwa o zabijanie cywilów i oświadczyły, że wśród ofiar są uczestnicy odbywającego się w dzielnicy pogrzebu.
Armia USA oświadczyła w komunikacie, że obława dokonana przez żołnierzy sił irackich i amerykańskich ma na celu schwytanie "przywódcy rebelii". Jest on, jak podkreśla, odpowiedzialny za śmierć wielu ludzi.
"Siły natychmiast wdały się w walkę z powstańcami i wybuchła strzelanina" - brzmiało amerykańskie oświadczenie. Precyzowało, że nie ma żadnych ofiar wśród żołnierzy USA i irackich.
W roku 2004 as-Sadr dowodził dwiema zbrojnymi rebeliami przeciwko wojskom amerykańskim, a potem włączył się do polityki. Sam nie startował w wyborach do parlamentu, ale jego ruch wchodzi do bloku szyickich partii religijnych - Zjednoczonego Sojuszu Irackiego, który w grudniowych wyborach zdobył 130 mandatów i stanowi główną siłę polityczną w kraju.