Staniszkis dla WP: Zachód odkrywa religię?
Profesor Jadwiga Staniszkis w felietonie dla Wirtualnej Polski podkreśla, że religijność to szczególny stosunek człowieka do samego siebie. Nawiązała także do dyskusji poświęconej rozwojowi religijności w Europie Zachodniej. - Zachód zaczął zastanawiać się nad religijnością jako doświadczeniem myślowym - pisze.
13.10.2010 | aktual.: 13.10.2010 14:08
Mogłabym pisać o nowej strategii rządu PO. Wcześniej udawał, że rządzi, dziś - że nie rządzi. A naprawdę przygotowuje drakońskie posunięcia z których część (kapitalizacja rent) idzie moim zdaniem w niewłaściwym kierunku.
Ale wciąż myślę o konferencji, która odbyła się w poniedziałek na UW. Konferencja, zorganizowana przez ojca Ziębę z Centrum Solidarności i prof. Marcina Króla, zgromadziła czołowych przedstawicieli filozofii politycznej z Europy Zachodniej: Vattimo, Grey, Avineri, Sloterdijk, Lash, Manent oraz politolog Ivan Krastev. Wspólnym mianownikiem wszystkich wystąpień, w tym mojego było to, iż nie można dłużej zakładać istnienia społeczeństw jako czegoś oczywistego. I z tej perspektywy nasza, "uspołeczniająca" religijność, z ruchem symboli od indywidualnej godności do sprawiedliwości, może być cennym zasobem na przyszłość. Żartobliwie wspomniałam w swoim referacie o "kontrreformacji ateistów".
Bo właśnie to zachodni dziedzice tradycji Oświecenia zaczęli zastanawiać się nad religijnością, jako doświadczeniem myślowym. I mówili o konieczności przełamania "obojętnej różnorodności" zsekularyzowanej Europy. To oni dostrzegli, że liberalizm okazał się nieskutecznym narzędziem w komunikowaniu się z wielokulturowym i pozostającym w orbicie na żywo przeżywanych religii światem.
Trzeba więc zrozumieć sam fenomen wiary, niezależnie od treści. Ja w swoim wystąpieniu podkreślałam, że religijność to także szczególny stosunek człowieka do samego siebie, z dostrzeżeniem obowiązków (wobec siebie i innych) wypływających z posiadania daru przyrodzonej godności. Rożne religie odmiennie ów dar uzasadniają.
Bycie religijnym zawsze oznacza, że to od siebie wymaga się więcej. I właśnie oni, wybitni filozofowie zachodniego świata, przedstawiający się jako "zubożeni" (o moment wiary) teologowie, zaczęli - w kontekście polskiej "Solidarności", zastanawiać się nad epistemologicznymi granicami racjonalności, i nad siłą religii. Religii, wszelako, która nie powinna być upolityczniana, bo to zawsze ją pomniejsza. I to jest źródłem konfliktów, a nie - sama wiara. Bo ta, niezależnie od treści, przede wszystkim nie szuka wroga, ale - wnosi nową perspektywę pojmowania przez człowieka samego siebie.
Profesor Jadwiga Staniszkis specjalnie dla Wirtualnej Polski