Stanisław Żelichowski: Janusz Piechociński nie ma wyjścia, musi wejść do rządu
- Moim zdaniem Janusz Piechociński nie ma wyjścia, musi wejść do rządu - powiedział Stanisław Żelichowski w programie Radia ZET "7 Dzień Tygodnia". Zdaniem Jacka Protasiewicza, eurodeputowanego PO, Piechociński może być dobrym kandydatem na stanowisko ministra gospodarki. - W tym tygodniu będą spotkania na szczeblu koalicji i zostanie uzgodnione, czy zmiany są potrzebne - zaznaczył Protasiewicz.
18.11.2012 | aktual.: 18.11.2012 12:18
- Dotychczasowa partia koalicyjna była oparta na zawierzeniu przez dwa ugrupowania dwóm liderom. Dzisiaj pozycja Pawlaka będzie mniejsza niż była dotychczas, więc żeby nie osłabiać PSL, obecny lider powinien wejść do rządu. Nie wyobrażam sobie inaczej - mówił Żelichowski zapytany, czy Piechociński wejdzie do rządu.
Monika Olejnik przypomniała, że Janusz Piechociński nie chce wchodzić do rządu. - A kto chce wejść do rządu? - odpowiedział pytaniem Stanisław Żelichowski, wywołując salwę śmiechu w studiu Radia ZET.
Komentując wynik wyborów stwierdził, że wygrała demokracja. - Kandydaci mieli nierówne szanse, bo Waldemar Pawlak startował z pozycji prezesa partii, ministra gospodarki i wicepremiera. Janusz Piechociński zgłosił półtora roku temu, że będzie startował, wykonał olbrzymią pracę. Myślę, że trochę to prezes Pawlak zlekceważył – powiedział polityk PSL.
Według Jacka Protasiewicza, eurodeputowanego PO, Janusz Piechociński może być dobrym kandydatem na stanowisko ministra gospodarki. - W tym tygodniu będą spotkania na szczeblu koalicji i zostanie uzgodnione, czy zmiany są potrzebne. Te relacje zawsze były partnerskie i PO zawsze wsłuchiwała się w propozycje PSL – mówił Protasiewicz.
Dodał, że "nie sposób zatrzymać pana premiera Pawlaka, jeśli będzie trwał w swoim postanowieniu".
"To wotum nieufności dla rządu"
- Wczorajsze głosowanie jest wotum nieufności wobec rządu Donalda Tuska i wobec premiera Waldemara Pawlaka. To taki prezent na pięciolecie rządów tej ekipy – ocenił z kolei Tomasz Poręba, europoseł PiS. Dodał, że jego zdaniem rząd PO-PSL niewiele robił dla polskiej wsi. – Dobrym przykładem jest to, że zupełnie statyczne i bez pomysłu jest PSL w sprawie wyrównania poziomu dopłat bezpośrednich. W czasie prezydencji PSL milczał i dostał wotum nieufności – mówił Poręba.
Podkreślił, że negocjacje nowego budżetu Unii Europejskiej będą sprawdzianem dla nowego prezesa PSL. – Rolnictwo mają dotknąć największe cięcia. Wcale się nie dziwię, że ta czara goryczy się w sobotę przelała – powiedział polityk PiS.
Zmianę na stanowisku prezesa jako pozytywne zjawisko ocenił Tomasz Nałęcz, doradca prezydenta. – To dobrze świadczy o PSL jako o partii, w której jest demokracja. W partiach autorytarnych konflikt się objawia rozłamami, pęknięciami, wyrzucaniem i wzajemnymi zarzutami. W partii demokratycznej demonstruje się poprzez zmianę – mówił Nałęcz.
Zgodził się ze Stanisławem Żelichowskim, że Janusz Piechociński nie może unikać wejścia do rządu. – W systemie demokratycznym powinno być wspólne kierownictwo rządowe, parlamentarne i partyjne, bo inaczej zaczyna iskrzyć. Nie przypominam sobie, żeby w stuletniej historii PSL był taki dualizm, że kierownictwo partyjne istniało obok rządowego – ocenił Nałęcz.
"Pawlak zapłacił za zadawanie się z PO"
Zdaniem Tadeusza Cymańskiego to zdarzenie jest zaskoczeniem, ale nie sensacją. – Pytanie, czy to będzie brzemienne w skutki. Waldemar Pawlak zapłacił wysoką cenę za zadawanie się z Platformą, milczenie w wielu sprawach, traktowanie ‘per noga’ publicznie, kiedy premier Tusk wprowadzał projekty nieuzgodnione z koalicjantem – ocenił polityk Solidarnej Polski.
Dodał, że Piechociński przed wyborami zapowiadał renegocjację całego porozumienia z Platformą. – Solidarna Polska ma nadzieję, że ta zmiana zaowocuje zmianą polityki. Żeby PSL wymuszał dyskusje na temat polityki, rynku pracy – mówił Cymański.
"Pawlak zaspał. Piechocińskiemu pomógł Sawicki"
W opinii rzecznika Ruchu Palikota, Andrzeja Rozenka, wybór Piechocińskiego jest wielkim zaskoczeniem. – Piechociński wykonał olbrzymią robotę w terenie, a Pawlak zaspał i nie docenił przeciwnika. Ale koalicja się nie rozsypie, bo PSL ma zbyt wiele interesów, by w niej trwać – ocenił. Wymienił trudną sytuację finansową PSL i tysiące miejsc pracy obsadzonych ludźmi PSL.
Zdaniem Rozenka do zakończenia prezesury Pawlaka przyczynili się ludzie Marka Sawickiego. – On był chyba nieźle wkurzony za to, jak go potraktowano. Sytuacja jest dynamiczna, będzie jeszcze ciekawie – ocenił Rozenek.
Zdaniem polityka RP naturalne byłoby, gdyby Piechociński zastąpił Pawlaka na stanowisku ministra gospodarki. - On ma do tego kompetencje, a nie sądzę, żeby chciał odwołania Nowaka ze stanowiska ministra transportu, bo to jest mniej wartościowe ministerstwo niż Ministerstwo Gospodarki – powiedział Rozenek. Przypomniał, że PSL interesuje się sektorem energetycznym, który podlega ministerstwu gospodarki.
Marek Siwiec ocenił, że bohaterem tego wydarzenia jest Jarosław Gowin, który przetestował siłę PSL. – Chciał wypróbować siłę PSL w sprawie sądów. Od premiera poszedł sygnał do PSL, że i tak zrobimy swoje. Sposób aroganckiego potraktowania sojuszniczej partii był wyjątkowo demonstracyjny – ocenił Pawlak.
Ocenił, że PSL zostanie w koalicji. - Interesuje mnie, jak Piechociński pokaże swoją inność. Bo ja wielkiego pola manewru dla niego nie widzę – dodał Siwiec.