Stanisław Piotrowicz: prezes TK i część sędziów zlekceważyła prawo
• Piotrowicz: niektórzy sędziowie na znak protestu nie chcą uczestniczyć w nielegalnym zgromadzeniu
• Decyzję podjęto mimo nieobecności trzech sędziów wybranych w grudniu przez Sejm
• Dziewięcioro sędziów TK uznało, że kontynuowanie obrad jest "konieczne i uzasadnione"
• Kadencja Andrzeja Rzeplińskiego wygasa 19 grudnia
30.11.2016 | aktual.: 30.11.2016 18:32
Stanisław Piotrowicz (PiS) twierdzi, że prezes TK i część sędziów rażąco zlekceważyła porządek prawny. Sędziowie Trybunału Konstytucyjnego: Marek Zubik, Stanisław Rymar i Piotr Tuleja zostali wybrani przez Zgromadzenie Ogólne TK jako kandydaci na nowego prezesa Trybunału.
- Tylko działanie na podstawie prawa może rodzić skutki prawne. Tu nie chodzi o brak jednego sędziego, tylko sześciu sędziów. Zgromadzenie Ogólne liczy bowiem 15 sędziów i wszyscy oni powinni mieć prawo wziąć w nim udział. Minimalna liczba to dziesięciu. Prezes, łamiąc prawo, nie dopuszcza części sędziów do udziału w Zgromadzeniu Ogólnym, chociaż oni chcą w nim wziąć udział - powiedział Piotrowicz, szef sejmowej komisji sprawiedliwości.
- W związku z tym niektórzy na znak protestu nie chcą uczestniczyć w nielegalnym zgromadzeniu. Decyzja jest bezprawna, bo ustawa wyraźnie stanowi, że Zgromadzenie Ogólne stanowią wszyscy sędziowie TK, a dla ważności uchwał Zgromadzenia niezbędna jest liczba co najmniej 10 sędziów - dodał.
- Tego rodzaju zachowanie prezesa Rzeplińskiego i pozostałych sędziów stanowi rażące lekceważenie istniejącego porządku prawnego - ocenił.
Z protokołu posiedzenia ZO wynika, że obecnych na nim dziewięcioro sędziów TK uznało, że mimo nieobecności trzech sędziów wybranych w grudniu przez obecny Sejm, kontynuowanie obrad jest "konieczne i uzasadnione". Warunkiem ważności uchwał ZO jest obecność na nim minimum 10 sędziów.
Wybrany w grudniu sędzia Trybunału Konstytucyjnego Mariusz Muszyński powiedział, że wraz z Lechem Morawskim i Henrykiem Ciochem zażądali, by mogli uczestniczyć w ZO, ale prezes Andrzej Rzepliński ponownie ich nie dopuścił.
Posiedzenie zwołał prezes TK Andrzej Rzepliński, którego kadencja wygasa 19 grudnia - według zapisów ustawy o TK z 22 lipca. Niedawno TK orzekł, że są one zgodne z konstytucją i zarazem wskazał, że kandydaci przedstawieni prezydentowi RP muszą się cieszyć poparciem większości ZO. Zgodnie z nimi ZO w sprawie wyboru kandydatów zwołuje się między 30 a 15 dniem przed upływem kadencji prezesa.
Według jednego z projektów ustaw PiS ws. TK, który jest procedowany w Sejmie, wyłonienie kandydatów na prezesa TK byłoby nieważne. W projekcie zapisano, że jeśli do dnia ogłoszenia tej ustawy ZO przedstawiło prezydentowi kandydatów na prezesa TK (a prezydent nie powołał prezesa), albo m.in. dokonało wyboru kandydatów z naruszeniem obecnej ustawy, to całą tę procedurę przeprowadza się ponownie na zasadach określonych w nowej ustawie; wtedy też tracą moc wcześniejsze "wszystkie czynności i akty dokonane w ramach procedury przedstawienia prezydentowi RP kandydatów na stanowisko prezesa".
Oprac. Iga Burniewicz