Stanisław Piotrowicz będzie nadal przewodniczącym komisji sprawiedliwości. Sprawą rozpatrzona bez udziału wnioskodawcy
Posłowie Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka niespodziewanie zajęli się dzisiaj wnioskiem Kamili Gasiuk-Pihowicz o odwołanie Stanisława Piotrowicza z funkcji szefa tego organu. Sprawę rozpatrzono, mimo że wnioskodawczyni nie było na posiedzeniu.
We wtorek sejmowa komisja sprawiedliwości zajmowała sprawozdaniem z działalności Najwyższej Izby Kontroli w 2018 roku. Na sali było niewielu posłów, przewodniczący Stanisław Piotrowicz stwierdził jednak, że jest kworum i przystąpił do realizacji porządku obrad. Jego jedynym punktem było rozpatrzenie i zaopiniowanie dla Komisji do spraw Kontroli Państwowej sprawozdania NIK.
Praca nad tym punktem porządku obrad przebiegła sprawnie. Zajęła posłom zaledwie pół godziny. Wydawało się, że za chwilę posłowie będą mogli rozejść się do domów, gdy nagle poseł Bartosz Kownacki (PiS) zawnioskował o uzupełnienie porządku obrad. Zaproponował, by komisja zajęła się wnioskiem posłanki Kamili Gasiuk-Pihowicz o odwołanie przewodniczącego komisji.
Sprzeciwił się temu Borys Budka, uzasadniając, że nie ma na sali wnioskodawcy. Kownacki przypomniał, że obowiązkiem posła jest bywanie na posiedzeniach komisji.
Przewodniczący komisji zarządził głosowanie. 14 posłów opowiedziało się za rozpatrzeniem wniosku, czterech było przeciw.
Zobacz także: Widmo księdza z Tylawy unosi się nad Piotrowiczem. PiS ma problem z byłym prokuratorem
Po krótkiej dyskusji posłowie zdecydowali w głosowaniu o tym, że Stanisław Piotrowicz pozostanie przewodniczącym komisji. Za odrzuceniem wniosku głosował także sam zainteresowany.