Stanisław Koziej: jesteśmy w stanie zmusić Rosję do cofnięcia się z Krymu
- Trwa operacja wykorzystywania błędu politycznego, strategicznego i wizerunkowego Rosji - powiedział Stanisław Koziej w Radiu ZET. "Błędem i wpadką" Rosji szef BBN nazwał głosowanie Rady Federacji umożliwiające interwencję militarną na Krymie. - To głosowanie wywołało w świecie wstrząs. Jeżeli świat zachodni będzie skonsolidowany, jesteśmy w stanie zmusić Rosję do cofnięcia się na Krymie - stwierdził generał Koziej.
06.03.2014 | aktual.: 06.03.2014 09:32
Na pytanie Moniki Olejnik o możliwe scenariusze rozwoju konfliktu szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego ocenił, że obecnie negocjacje znajdują się w "punkcie przełomowym". - Poczekajmy. Dzisiaj trzeba pokazywać Rosji, jakie instrumentarium jest możliwe do zastosowania, jeżeli ona się nie cofnie i nie odda Ukrainie Krymu w pełne władanie - mówił Stanisław Koziej.
"Waszyngton chce pokazać przewagę nad Rosją"
Szef BBN podkreślił, że najostrzej przeciwko Rosji wystąpiły Stany Zjednoczone, które chcą pokazać przewagę polityczną i militarną. - Waszyngton, jak oceniam, doszedł do wniosku, że reset w stosunkach z Rosją się nie sprawdził. Teraz jest moment, kiedy Rosja pokazała słabość przez niezbyt mądre działanie i jest osłabiona politycznie i wizerunkowo. Ameryka chce wykorzystać ten moment, żeby pokazać swoją przewagę nad Rosją, że nie wszystko wolno - mówił Koziej.
Wśród działań podjętych przez USA wymienił dodatkowe ćwiczenia powietrzne sił amerykańskich na terytorium Polski i zwiększenie obecności w natowskiej misji patrolowania nieba nad krajami bałtyckimi. – To są dobre, konkretne gesty, które pokazują, że Ameryka jest zdeterminowana i nie popuści Rosji. Dobrze by było, żeby dzisiaj Unia Europejska dołączyła do tego kierunku działania – mówił szef BBN.
"Jeżeli Rosja się nie wycofa, będzie konsensus w UE i NATO"
Koziej ocenił, że choć kraje europejskie nadal kalkulują koszty ostrzejszego kursu wobec Rosji, w sytuacji zaostrzenia konfliktu również kraje mocniej związane z Rosją "opamiętają się". - Jeżeli Rosja nie wycofa się do baz, będzie możliwość uzyskania konsensusu w ramach Unii i NATO - mówił w rozmowie z Moniką Olejnik.
"Polska nie jest zagrożona inwazją i agresją"
Dzisiaj Polska nie jest zagrożona bezpośrednią inwazją i agresją – powiedział Koziej. Podkreślił, że tylko realizacja czarnego scenariusza rozwoju konfliktu ukraińsko-rosyjskiego otwiera drogę do tego, żeby "poważniej brać pod uwagę bezpośrednie zagrożenie dla Polski".
Koziej wyjaśnił, że jego szeroko cytowana wypowiedź z wywiadu prasowego dotyczyła właśnie jednego ze scenariuszy. – "Rzeczpospolita" niesłusznie skróciła moją wypowiedź tylko do tego zagrożenia. Dziś nie ma zagrożenia dla naszego terytorium - sprostował szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego.
Generał podkreślił, że "najczarniejszy scenariusz" zakłada, że Rosja nie wytrzyma presji i przekształci "pełzającą" akcję militarną w normalną operację wojenną obejmującą nie tylko Krym, ale również wschodnią Ukrainę. - Tego nie można do końca wykluczyć, bo Putin może w każdej chwili nacisnąć guzik i to wystartuje – stwierdził
Podkreślił jednak, że w jego ocenie taki scenariusz ma małe prawdopodobieństwo realizacji, ponieważ jest dla Rosji "samobójstwem". – To krok niszczący dla Ukrainy i bezpieczeństwa międzynarodowego, ale w dalszej perspektywie totalnie samobójczy dla Rosji – stwierdził generał Koziej.
Źródło: Radio ZET