Stanisław Kogut nie żyje. Były senator miał 67 lat
Stanisław Kogut nie żyje - były senator PiS miał 67 lat. Informację o śmierci polityka przekazał pełnomocnik premiera ds. czystego powietrza.
Stanisław Kogut zmarł w szpitalu w Gorlicach (woj. małopolskie) po tym, jak stwierdzono u niego zakażenie koronawirusem - informuje lokalny portal miastons.pl.
- To bardzo smutna wiadomość, znałem Stanisława Koguta od wielu lat z parlamentu. Choć zawiodłem się na jego uczciwości. Jednak bardzo mi przykro z powodu jego śmierci, słyszałem o jego chorobie. Wiedziałem też, że miał cukrzycę, ale nie miałem pojęcia, że to jest tak poważne i doprowadzi to do śmierci - mówił w rozmowie z WP były marszałek Senatu Stanisław Karczewski.
"W gorlickim szpitalu zmarł Stanisław Kogut, wieloletni senator z Małopolski. Dobry, ciepły człowiek. Rodzinie i Bliskim składam najszczersze kondolencje. Wieczny odpoczynek racz Mu dać Panie" - napisał na Twitterze szef PSL Władysław Kosiniak-Kamysz.
Koronawirus. Zamknięte cmentarze 1 listopada? Piotr Mueller o zaleceniach rządu
Stanisław Kogut urodził się w 1953 r. Od 1989 r. działał w NSZZ "Solidarność". W latach 1997–2005 był przewodniczącym Sekcji Krajowej Kolejarzy związku. W 1990 r. uzyskał mandat radnego gminy Grybów, zasiadał także w sejmiku małopolskim. Z ramienia Prawa i Sprawiedliwości uzyskał mandat senatora w wyborach z 2005 r. Wyborczy sukces powtórzył także w latach 2007, 2011 i 2015.
Polityk na początku roku został zatrzymany przez Centralne Biuro Antykorupcyjne. Na polityku ciążyło aż 15 zarzutów, w większości te dotyczące korupcji. W połowie kwietnia katowicki sąd wydał zgodę na to, żeby Kogut opuścił areszt. Musiał jednak wpłacić 800 tys. złotych poręczenia majątkowego.
Z relacji lokalnego poratlu sadeczanin.info dowiadujemy się, że senator podczas pobytu w celi źle się czuł. - Ma chore nerki, cierpi też na retinopatię cukrzycową, co wymaga regularnych zastrzyków w gałkę oczną. Grozi mu utrata wzroku. Mamy epidemię, a cukrzyca to choroba, przy której powikłania prowadzą do śmierci - mówił portalowi Paweł Śliz, prawnik
Od początku afery Stanisław Kogut zapewniał, że jest niewinny. Jednocześnie zrzekł się immunitetu i zgłosił się do prokuratury celem "złożenia wyjaśnień". W uczciwość polityka nie dowierzało kierownictwo PiS, które usunęło go z partii.
W 2019 jeden z liderów na Sądeczczyźnie wystartował jako kandydat niezależny w wyborach do Senatu. Nie zdołał jednak uzyskać reelekcji.
Trwa ładowanie wpisu: twitter