Stanisław Karczewski spotka się z dziennikarzami. Szybki odzew na apel prezesa PiS
O godzinie 22 w sobotę ma się rozpocząć spotkanie marszałka Senatu Stanisława Karczewskiego z dziennikarzami - poinformował na swoim profilu na Twitterze szef Kancelarii Senatu Jakub Kowalski. O zorganizowanie takiego spotkania, by uzgodnić zasady współpracy w parlamencie, zwrócił się do marszałka przeze PiS Jarosław Kaczyński.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Jako pierwsza o apelu do marszałka Senatu poinformowała na swoim profilu na Twitterze Polska Agencja Prasowa.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Z nieoficjalnych informacji PAP wynika, że Jarosław Kaczyński "nie był zadowolony" z projektu rozwiązań, które mają określać nowe zasady pracy dziennikarzy w parlamencie od 1 stycznia 2017 roku.
Spotkanie z dziennikarzami - jak dowiedziała się PAP - ma się odbyć w niedzielę. Media dostaną na nie zaproszenie. - To spotkanie pozwoli spokojnie spojrzeć na problem i znaleźć rozwiązanie, jak należy ułożyć współpracę dziennikarzy i parlamentarzystów w duchu wzajemnego szacunku i profesjonalizmu - powiedział PAP członek rządu.
- Dla naszego rządu wolność mediów ma szczególne znaczenie. Nigdy nie dopuścimy do sytuacji, by do niezależnej redakcji wkraczały służby specjalne, jak się kiedyś wydarzyło pod rządami PO - dodał rozmówca PAP.
Prezes PiS mówił podczas piątkowej konferencji prasowej, że "nie będzie żadnego ograniczenia dostępu dziennikarzy do sali sejmowej, do Sejmu". - Tylko to, co jest stosowane w wielu parlamentach świata, zostanie wprowadzone także w Polsce - dodał Kaczyński. Mówił, że "dziennikarze będą mogli się swobodnie poruszać po Sejmie i będą mogli zadawać pytania i nagrywać odpowiedzi, jeżeli będą posługiwali się magnetofonami lub innymi urządzeniami do nagrywania dźwięku".
Natomiast kamery - zaznaczył Kaczyński - "będą w pewnym miejscu i tam posłowie będą mogli być zapraszani". - Chcemy doprowadzić do tego, i sądzę, że z czasem doprowadzimy, że w polskim parlamencie powróciły wreszcie obyczaje parlamentarne - powiedział szef PiS.
Zgodnie z planowanymi przez Kancelarię Sejmu zmianami, w budynku F, poza głównym gmachem Sejmu, miało powstać Centrum Medialne jako kluczowe miejsce współpracy polityków z mediami. Dostęp do Centrum miał być nieograniczony dla dziennikarzy. Obowiązywać miały przepustki kadencyjne, roczne i jednorazowe. Jednocześnie ważne wydarzenia w parlamencie (m.in. posiedzenia Zgromadzenia Narodowego, wystawy, konferencje merytoryczne) miały być kwalifikowane do zwiększonej obsługi medialnej. Wówczas po uzyskaniu zgody organizatorów, wejście na teren parlamentu zostałoby umożliwione dwóm stałym korespondentom parlamentarnym danej redakcji, a także możliwe byłoby uzyskanie jednorazowej karty wstępu do Sejmu.
Zmiany zakładały ponadto powstanie grupy stałych korespondentów parlamentarnych. Miał to być najwyższy status dziennikarza relacjonującego prace Sejmu i Senatu, dedykowany osobom o udokumentowanej przeszłości reporterów politycznych, regularnie pracujących w parlamencie. Stali korespondenci parlamentarni mieli otrzymać specjalne przepustki obowiązujące do końca kadencji, gwarantujące nieograniczony dostęp do Centrum Medialnego oraz głównego gmachu Sejmu i Senatu.
Planowane przez marszałka Sejmu zmiany dotyczące pracy dziennikarzy w Sejmie wywołały piątkowy protest opozycji, w następstwie którego doszło do wielogodzinnej blokady mównicy sejmowej, uniemożliwiającej prowadzenie obrad izby. Ostatecznie zaplanowane na piątek głosowania budżetowe odbyły się w Sali Kolumnowej Sejmu, co opozycja uznała za działanie nielegalne. Oprac.: Violetta Baran