Stanisław Karczewski o wspieraniu WOŚP: byłem w lesie
Senator Stanisław Karczewski przyznał, że nie wpłacił w tym roku ani złotówki do skarbonki WOŚP. - Odpoczywałem po dyżurze, z przerwą na długi spacer po lesie. Nie natknąłem się na nikogo, kto zbierał datki - stwierdził. Dodał, że nie podoba mu się polityczne zaangażowanie Jerzego Owsiaka.
- Akcja Jurka Owsiaka jest akcją popieraną przeze mnie, wielu polityków mojego środowiska i wielu Polaków. Szczytny cel, pomoc służbie zdrowia, dla dzieci - mówił w Radiu ZET senator Stanisław Karczewski.
Były marszałek Senatu stwierdził jednak, że jego zdaniem Jerzy Owsiak "niepotrzebnie angażuje się politycznie". - Jego deklaracje politycznie nie wpływają na generalną ocenę jego działalności, ale wolałbym, żeby był apolityczny - ocenił Karczewski. - Deklaracja Jerzego Owsiaka, że gra ze Strajkiem Kobiet oceniana jest przeze mnie bardzo negatywnie - dodał.
Karczewski przyznał, że nie wrzucił ani złotówki do puszki WOŚP, bo jak twierdzi nie spotkał nikogo, kto zbierałby datki. -  Ja tego nie robiłem, bo nie ma takiego obowiązku - - odparł na sugestię, że mógł wykonać przelew.
- Ja wpłacam bardzo duże kwoty, bardzo systematycznie na różne charytatywne działalności - wspieram dzieci w Afryce, wspieram dzieci w Polsce. Nie wszyscy musimy wpłacać na WOŚP, każdy ma prawo wyboru - mówił były marszałek Senatu.
Odnosząc się do obostrzeń i niezadowolenia przedsiębiorców, Karczewski stwierdził: - Jeśli mamy na jednej szali życie ludzkie a na drugiej bankructwo, jeśli miałbym zbankrutować, to wolałbym zbankrutować i uratować życie ludzkie