Stan wyjątkowy nie dla pielgrzymów? Zaskakujące doniesienia
Od 2 września na obszarze części województw podlaskiego oraz lubelskiego obowiązuje stan wyjątkowy. Na pas przygraniczny z Białorusią nie mogą udać się dziennikarze czy turyści. Specjalne zasady mają jednak dotyczyć osób, które wybierają się na odpust do Kodnia.
Sprawę zbadała Katarzyna Zuchowicz z serwisu natemat.pl. Jak wskazuje dziennikarka, "myliłby się ten, kto myśli, że teren objęty stanem wyjątkowym to niemal zabarykadowana strefa. Dziś na odpust do Kodnia przyjadą pielgrzymi i jak się okazuje, może to zrobić dosłownie każdy".
Przedstawiciel Straży Granicznej miał przekazać Zuchowicz, że jedynym warunkiem jest opuszczenie terenu po zakończonej mszy.
Odpust dla wszystkich chętnych
Ojciec Krzysztof Borodziej, kustosz Sanktuarium Najświętszej Maryi Panny Kodeńskiej Matki Jedności przekazał, że mimo wprowadzenia stanu wyjątkowego, odpust odbędzie się zgodnie z planem.
Zobacz też: Nieobecność Andrzeja Dudy. Tomasz Siemoniak ma teorię
- W piątek rano rozmawialiśmy w tej sprawie ze Strażą Graniczną i władzami samorządowymi. Oni nie widzą żadnych przeszkód, aby wierni, pielgrzymi nie mogli tutaj dotrzeć. Będą msze święte, nabożeństwa, a także procesja z bazyliki na kalwarię - powiedział w rozmowie z serwisem.
Wątpliwości nie ma również zastępca wójta gminy Kodeń, Andrzej Krywicki. Jak wskazał, rozporządzenie Rady Ministrów ws. stanu wyjątkowego nie zakazuje udziału w uroczystościach religijnych. Wszystko odbędzie się więc zgodnie z prawem, a jedyną różnicą w porównaniu do ubiegłorocznych wydarzeń będzie brak noclegów dla wiernych.
Rzeczywiście, zgodnie z rozporządzeniem Rady Ministrów z dnia 2 września 2021 r. w sprawie ograniczeń wolności i praw w związku z wprowadzeniem stanu wyjątkowego zakaz ten nie obowiązuje między innymi osób, które wykażą, że "przebywają na obszarze, na którym wprowadzono stan wyjątkowy, w celu sprawowania lub udziału w kulcie religijnym, chrzcinach, weselu lub pogrzebie".
Jak zachować się w razie kontroli?
Jak wskazują przedstawiciele służb, możliwość, że uda się przedostać do miejsca kultu bez kontroli policji jest bardzo mała. Wszystkie drogi dojazdowe są bowiem obstawione, zarówno przez patrole straży graniczne, jak i policji.
Rzecznik prasowy Komendanta Nadbużańskiego Oddziału Straży Granicznej por. Dariusz Sienicki tłumaczy w rozmowie z portalem, że w sytuacji kontroli, należy poinformować, że udaje się na mszę do kościoła.
- Wiadomo, że jeśli będzie pani jechała dzień wcześniej, to pani nie wpuszczą. A po skończonej mszy powinna pani opuścić ten teren, a nie na przykład zwiedzać całą okolicę - tłumaczył w rozmowie z dziennikarką.
Źródło: natemat.pl