Stan wyjątkowy ma ukryć nieprzygotowanie? Zastępca burmistrza Michałowa o ochronie granic
Zdjęcia dzieci migrantów zrobione w Michałowie dla wielu osób stały się symbolem stanu wyjątkowego w Polsce. Tamtejszy zastępca burmistrza Konrad Sikora uważa, że obecny kryzys na terenach przygranicznych to konsekwencja wielu lat zaniedbań w zakresie ochrony granic. - My nie byliśmy przygotowani, jeżeli chodzi o ochronę naszych granic. Ta granica nie była właściwie w żaden sposób chroniona - powiedział samorządowiec w programie WP "Newsroom". - Z naszego punktu widzenia to tak wygląda, że tej granicy przez ostatnie lata pilnowali Białorusini, nie my - dodał. Sikora ocenił również, że nie rozumie decyzji o niedopuszczaniu Frontexu do pomocy polskim służbom. Zasugerował również, że może to wynikać ze wstydu związanego z nieprzygotowaniem do ochrony granic. - Szczerze mówiąc, to my się zastanawialiśmy, czy ten stan wyjątkowy nie został wprowadzony po to, by ukryć, że nasza granica jest nieprzygotowana - mówił.