Stan wyjątkowy. Gen. Stanisław Koziej o działaniach służb
Stan wyjątkowy przy granicy z Białorusią oznacza m.in. wprowadzenie "zakazu utrwalania za pomocą środków technicznych wyglądu lub innych cech określonych miejsc, obiektów lub obszarów granicznych oraz osób je strzegących", a także zakazu przebywania w tym rejonie od północy z czwartku na piątek (poza mieszkańcami). - Chodzi o wyczyszczenie trzykilometrowej strefy przygranicznej, po to, aby ułatwić służbom patrolowanie i śledzenie tego, czy migranci gdzieś się nie przedzierają przez te zasieki, które są stawiane - powiedział w programie "Newsroom" WP były szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego gen. Stanisław Koziej. –-To jest ułatwienie i słuszne, jeśli spodziewamy się "agresji migracyjnej" - mówił gość Patrycjusz Wyżgi. Gen. Koziej podkreślił, że tylko takie zagrożenie tłumaczy decyzję o wprowadzeniu stanu wyjątkowego. W Usnarzu Górnym w Podlaskiem od trzech tygodni koczuje grupa imigrantów, która chce dostać się do Polski. Zdaniem polskiego rządu, migranci są przywożeni na granicę przez służby białoruskie, co jest formą "wojny hybrydowej".