Stalinowski sędzia autorytetem Sądu Najwyższego
Sędziowie Sądu Najwyższego uzasadniając jedno z niedawnych orzeczeń, powołali się na komentarz komunistycznego prawnika Igora Andrejewa - donosi "Nasz Dziennik", według którego Andrejew był uwikłany w mord sądowy na generale Auguście Fieldorfie "Nilu". Gazeta podkreśla, że było to jedyne odwołanie do publikacji sprzed roku 1989.
07.05.2009 | aktual.: 07.05.2009 06:17
Według dziennika, w przywoływaniu autorytetu Andrejewa nie widzą nic niestosownego trzej sędziowie Izby Karnej Sądu Najwyższego: Wiesław Kozielewicz, Dariusz Świecki i Eugeniusz Wildowicz. Uzasadniając jedno ze swoich orzeczeń z końca marca powołali się na podręcznik Andrejewa z 1976 roku "Polskie prawo karne w zarysie". Karnista z Uniwersytetu Warszawskiego, profesor Piotr Kruszyński, który znał Andrejewa, przyznaje, że uchodził on za dobrego prawnika. Jednak w sytuacji, gdy jest on uwikłany w mord sądowy na generale Fieldorfie, Sąd Najwyższy nie powinien się na niego powoływać.
Andrejew orzekał w okresie stalinowskim w sekcji tajnej Sądu Najwyższego. Zdaniem posła PiS Arkadiusza Mularczyka powoływanie się na tego prawnika "to klasyczny przykład, gdy środowisko sędziowskie akceptuje haniebne zachowania w okresie PRL" i "świadczy wymownie o tym środowisku".
Andrejew w 1952 roku jako jeden z sędziów Sądu Najwyższego w trybie tajnym zatwierdził wyrok śmierci na dowódcy Kedywu Armii Krajowej, generale Fieldorfie. W późniejszym okresie rozwijał karierę naukową, stając się uznanym autorytetem w dziedzinie prawa karnego. Na jego podręcznikach uczyli się studenci prawa. Jego uczniami byli między innymi Lech Falandysz czy Lech Gardocki, obecny Pierwszy Prezes Sądu Najwyższego.
Andrejew zmarł w 1994 r. i nie zdążył zostać przesłuchany w toczącym się śledztwie w sprawie mordu sądowego na generale "Nilu".