Stagnacja w UE ogranicza polską gospodarkę
Dyrektor Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową Bogdan Wyżnikiewicz powiedział "Rzeczpospolitej", że stagnacja w Unii Europejskiej ogranicza jednak możliwości wzrostu polskiej gospodarki. Podkreślił przy tym, że z pewnością należy ostudzić nadzieje, że będziemy mieli bardzo wysoki wzrost gospodarczy.
Zdaniem Wyżnikiewicza, rząd powinien jak najszybciej zapomnieć o 5 procentowym wzroście w przyszłym roku, firmy zaś szukać nowych rynków zbytu. "To są jednak działania wskazane zawsze, niezależnie od tempa rozwoju gospodarki unijnej" - dodał.
Wyżnikiewicz nie uważa też, żeby sensowne było zasadnicze przeorientowanie gospodarki polskiej z Unii na inne rynki świata. "Skoro wchodzimy do Unii, nie powinniśmy się do niej odwracać plecami. Receptą na przezwyciężenie stagnacji gospodarek europejskich nie jest z pewnością interwencja na rynkach walutowych w celu osłabienia euro. Wskazane są raczej działania systemowe, takie np. jak reformy podejmowane przez Niemcy" - podkreślił.
Na pytanie "Rz", czy dane o recesji w Europie zaskakują, Wyżnikiewicz odpowiedział, że nie, gdyż prognozy takie pojawiały się od dawna. "Zasadniczą przyczyną spowolnienia tempa rozwoju gospodarki europejskiej jest silne euro. Drugą - nadmiernie rozbudowany system socjalny. Dotyczy to przede wszystkim największych gospodarek unijnych - francuskiej i niemieckiej" - wyjaśnił.