Środa w Sejmie: ulgi, sport i czysty stalinizm
Sejm ponownie skierował w środę do komisji
prezydencki projekt ustawy o stanie wyjątkowym. Inna komisja
zajmie się natomiast rządowym projektem zmian w ustawie o ulgach
na bilety komunikacji publicznej.
Stan wyjątkowy mógłby być wprowadzony w razie zagrożenia konstytucyjnego ustroju państwa, bezpieczeństwa obywateli lub porządku publicznego, w tym działaniami terrorystycznymi - przewiduje prezydencki projekt. Celem wprowadzenia stanu wyjątkowego, w części lub w całej Polsce, ma być jak najszybsze przywrócenie normalnego funkcjonowania państwa.
Stan wyjątkowy miałby być ogłaszany przez prezydenta, na wniosek rządu. Według projektu, stan wyjątkowy nie mógłby trwać dłużej niż 90 dni. Mógłby jednak być przedłużony o kolejne 60 dni.
Zgodnie z projektem, w czasie stanu wyjątkowego premier mógłby czasowo zawiesić działalność stowarzyszeń, związków zawodowych, partii i organizacji, których działalność stanowi zagrożenie bezpieczeństwa państwa lub porządku publicznego. Szef rządu mógłby też wprowadzić cenzurę. Cenzorami byliby wojewodowie.
Bronisław Komorowski z Platformy Obywatelskiej powiedział, że ma wątpliwości, czy niektóre zapisy projektu - m.in. o możliwości użycia wojska w czasie stanu wyjątkowego - są zgodne z konstytucją. O zbadanie zgodności projektu z ustawą zasadniczą wniósł także klub Prawa i Sprawiedliwości. Według posłów PiS, warunki wprowadzenia stanu wyjątkowego nie są dokładnie określone.
Totalnej krytyce poddał projekt Stanisław Łyżwiński z Samoobrony, który mówił, że jest to narzędzie do walki z opozycją. Trzymanie za mordę przeciwników rządu, zapisy śmierdzące czystym stalinizmem, elementy urągające prawom człowieka - takich określeń użył w stosunku do projektu Łyżwiński.
Sądowej kontroli nad wprowadzeniem cenzury domaga się natomiast Liga Polskich Rodzin. Nie możemy pozwolić, aby upiory przeszłości wróciły - powiedziała Krystyna Grabicka z Ligi.
Wszystkie kluby opowiedziały się za zaproponowanymi przez rząd zmianami dotyczącymi ulg na przejazdy środkami komunikacji publicznej dla osób niepełnosprawnych.
Projekt daje niepełnosprawnym i opiekunom niepełnosprawnych dzieci prawo do 78-procentowej ulgi w pociągach ekspresowych, intercity, eurocity oraz w autobusach przyspieszonych i pospiesznych. Obecnie taka ulga przysługuje im tylko w zwykłych pociągach.
Opiekunowie osób dorosłych niezdolnych do samodzielnej egzystencji mają uzyskać prawo do ulgi w przejazdach kolejowych w wysokości 95%.
Ulgi obejmują wyłącznie przejazd z miejsca zamieszkania lub miejsca pobytu do przedszkola, szkoły, szkoły wyższej, placówki opiekuńczo-wychowawczej, specjalnego ośrodka wychowawczego, ośrodka szkolno-wychowawczego, domu pomocy społecznej, ośrodka wsparcia, zakładu opieki zdrowotnej, poradni psychologiczno- pedagogicznej - i z powrotem.
Projekt wprowadza ponadto 49-procentową ulgę dla osób niezdolnych do samodzielnej egzystencji. Przywraca też jednostkom samorządu terytorialnego możliwość zakupu u przewoźnika legitymacji i biletów uprawniających do ulgowych przejazdów.
Nowelizacja przewiduje 49-procentowe ulgi przy zakupie biletu miesięcznego w pociągach pośpiesznych i autobusach przyspieszonych dla uczniów i studentów. Obecnie mają oni prawo do takich zniżek na pociągi osobowe i zwykłe autobusy.
Przedstawiając projekt wiceminister pracy Jolanta Banach podkreśliła, że przyjmując w grudniu zmiany dotyczące ulg na przejazdy, Sejm działał pod presją czasu i pustej kasy państwowej. Przyznała, że w niedostatecznym stopniu wzięto wówczas pod uwagę potrzeby osób, którym wiek lub stan zdrowia uniemożliwiają samodzielność.
Rząd szacuje, że koszt wejścia w życie przepisów nowelizowanej ustawy spowoduje zwiększenie wydatków z budżetu państwa o ok. 15 mln zł.
Tylko Liga Polskich Rodzin wnioskowała o odrzucenie rządowego projektu noweli, umożliwiającego zwolnienie z płacenia składek na ubezpieczenie emerytalne absolwentów prowadzących działalność gospodarczą. Pozostałe kluby były za skierowaniem go do dalszych prac w komisji. O dalszym losie projektu posłowie mają zdecydować w czwartek w głosowaniu.
Do komisji spraw wewnętrznych trafił projekt nowelizacji ustawy o Krajowym Centrum Informacji Kryminalnej. Część klubów parlamentarnych chce jednak odrzucenia projektu.
Według projektu posłów SLD, KCIK ma działać przy Komendzie Głównej Policji, a nie - jak przewidziano w ustawie - jako odrębny organ. Do KCIK miałby też zostać włączony Krajowy System Informatyczny przewidziany w ustawie o cudzoziemcach, który ma gromadzić informacje m.in. o obywatelach innych państw, którzy popełnili przestępstwa.
Zdaniem posłów SLD, KCIK w Komendzie Głównej Policji to rozwiązanie tańsze niż tworzenie nowego urzędu. Projekt popiera rząd - w środę wiceszef MSWiA Andrzej Barcikowski powiedział, że Centrum przy policji będzie kosztować ok. 50 mln zł., podczas gdy utworzenie odrębnego urzędu kosztowałoby trzy razy więcej.
Projekt poparły też PSL i Unia Pracy.
O odrzucenie projektu wniosła Platforma Obywatelska. Konstanty Miodowicz z Platformy mówił, że projekt jest niedopracowany i nie ma uzasadnienia merytorycznego.
Stanisław Gudzowski z Ligi Polskich Rodzin w imieniu swojego klubu również wniósł o odrzucenie projektu. Możemy się doczekać państwa policyjnego. KCIK w Komendzie Głównej Policji jest skazane na negatywny efekt końcowy - uznał. Według Gudzowskiego pieniądze, które zostałyby przekazane policji na budowę KCIK, mogłyby w części zostać przez nią wydane na inne cele.
Również Samoobrona chce odrzucenia projektu, by - jak to uzasadniano - nie marnować cennego czasu w komisjach. Wanda Łyżwińska z Samoobrony powiedziała, że KCIK w Komendzie Głównej Policji to zaprzeczenie idei ustawodawcy. Zadaniem Komendy Głównej Policji jest zapewnienie bezpieczeństwa, a nie gromadzenie informacji - dodała.
Projekt zmiany ustawy o zatrudnianiu i przeciwdziałaniu bezrobociu umożliwiający zatrudnianie w Polsce obywateli Unii Europejskiej bez zgody ministerstwa pracy oraz wypłatę im zasiłków trafił do sejmowej Komisji Europejskiej.
Zgodnie z projektem, prawo do pracy będzie przysługiwało także członkom rodzin osoby posiadającej obywatelstwo państwa członkowskiego Unii, nawet wówczas, gdy członek rodziny nie posiada takiego obywatelstwa.
Omawiano także projekt nowelizacji ustawy o zawodzie lekarza, przystosowujący nasze prawo do prawa unijnego i o likwidacji Polskiej Agencji Rozwoju Regionalnego oraz o zmianie ustawy o zasadach wspierania rozwoju regionalnego i ustawy o utworzeniu Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości.
Zgłoszona przez rząd ustawa jest kolejnym etapem programu likwidacji rządowych agencji. Polska Agencja Rozwoju Regionalnego działa w formie prawnej fundacji. Dlatego nie można było zlikwidować jej w ustawie z 1 marca 2002 o zmianach w organizacji i funkcjonowaniu centralnych organów administracji rządowej i jednostek im podporządkowanych.
Wieczorem odbyło się pierwsze czytanie projektu ustawy o Polskiej Konfederacji Sportu. Projekt przewiduje przejęcie przez Ministerstwo Edukacji Narodowej i Sportu zadań Urzędu Kultury Fizycznej i Sportu w zakresie sportu dzieci i młodzieży, sportu powszechnego i sportu osób niepełnosprawnych.
Zadaniami w zakresie sportu wyczynowego, w tym profesjonalnego, ma się natomiast zająć nowo powołana Polska Konfederacja Sportu. Będzie ją nadzorować minister właściwy do spraw kultury fizycznej i sportu. (and)