Sri Lanka. Rząd ustalił, że zamachy to odwet za ataki w Nowej Zelandii
Wiceminister obrony na Sri Lance Ruwan Wijewardene poinformował, że zamachy bombowe na kościoły i hotele w kraju to odwet za ataki na meczet w Nowej Zelandii. Do ataków przyznało się ISIS.
- Wstępne dochodzenie wykazało, że to był odwet za atak na meczety w Nowej Zelandii - powiedział wiceminister obrony na Sri Lance Ruwan Wijewardene podczas wystąpienia w parlamencie.
Dodał też, że "niedzielnych zamachów dokonało National Thowheeth Jama'ath wraz z JMI". Agencja prasowa powiązana z ISIS poinformowała, że Państwo Islamskie wzięło na siebie odpowiedzialność za ataki.
Wiadomo również, że liczba ofiar śmiertelnych zamachów wzrosła do 311. We wtorek policja podawała, że podczas niedzielnych zamachów na kościoły i hotele na Sri Lance zginęło 310 osób. Wśród ofiar śmiertelnych jest 39 cudzoziemców. 28 przyjezdnych jest rannych.
Sri Lanka. Zamachowcy doprowadzili do 8 wybuchów
Sri Lanka została zaatakowana w niedzielę rano. Do pierwszych sześciu eksplozji doszło w trzech kościołach w Kolombo i dwóch innych miastach - Negombo i Batticaloa oraz w trzech luksusowych hotelach w Kolombo. Siódmy wybuch miał miejsce w niewielkim pensjonacie na przedmieściach Kolombo, a ósmy nastąpił w dzielnicy mieszkalnej Dematagoda, również na obrzeżach tego miasta.
Dziewiąty zamach miał zostać przeprowadzony na lotnisku, ale się nie powiódł. Służby znalazły ładunek i go zdetonowały w bezpiecznym miejscu.
Sri Lanka jest pogrążona w żałobie, trwają pogrzeby ofiar.
Źródło: RMF FM
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl