Średniowieczna technologia nadal skutecznie zabija. Wielki powrót tuneli
Eksplozja kilkudziesięciu ton materiałów wybuchowych ukrytych w tunelu wyrzuca w powietrze gigantyczną fontannę ziemi. Ufortyfikowana pozycja obrońców w jednej chwili przestaje istnieć. Po chwili do ataku rusza piechota, żeby wykorzystać szok wśród tych, którzy przeżyli. Tak wyglądało wiele ataków na froncie zachodnim pierwszej wojny światowej. Sto lat później tak samo wygląda wiele szturmów na współczesnych polach bitew. Pomimo rozwoju technologicznego, po stu latach wojna tunelowa przeżywa renesans.
Na przełomie wieków Palestyńczycy wskrzesili liczącą setki lat technikę budowania tuneli i podkładania min. Wybuch poważnie uszkodził izraelski posterunek. Nikt wtedy nie zginął, a historia na jakiś czas poszła w zapomnienie. To było ostrzeżenie. Wojna tunelowa powróciła i zaczęła zbierać krwawe żniwo.
Na dużą skalę miny w tunelach są wykorzystywane w syryjskich miastach od wybuchu wojny domowej w 2011 r. W internecie zobaczyć już można dziesiątki eksplozji niszczących pojedyncze budynki i całe kwartały w Aleppo, na przedmieściach Damaszku i na wielu innych frontach. Metodę tę stosują wszystkie strony konfliktu. W zależności od możliwości podziemne komory wypełniają fabrycznie wytwarzane materiały wybuchowe lub beczki i worki ze środkami produkowanymi chałupniczo.
Tunel odpowiedzią na wszystko
Technika budowy podziemnych przejść nigdy nie została zarzucona. Na przykład Wietnamczycy skutecznie się w nich chowali i nękali amerykańskich żołnierzy. Kilka dekad później prawdziwe mistrzostwo w tej dziedzinie osiągnęli mieszkańcy Strefy Gazy zmuszeni szukać sposobów na obchodzenie izraelskiej blokady palestyńskiej enklawy nad Morzem Śródziemnym. Przemytnicy od dawna mocowali beczki pod łodziami rybaków lub wykorzystywali prądy morskie do przesyłania towarów z Egiptu. Skala tego procederu nigdy nie była wielka, a izraelska marynarka wojenna świetnie sobie ze szmuglem radziła.
W zamieszkałej przez półtora miliona ludzi enklawie brakuje dosłownie wszystkiego. Dlatego pod liczącym 14 km długości i kilkadziesiąt metrów szerokości Korytarzem Philadelpha oddzielającym Strefę Gazy od Egiptu powstały setki tuneli, którymi szmugluje ludzi, papierosy, broń, paliwo, zwierzęta, materiały budowlane. Islamiści z Hamasu, którzy dziesięć lat temu przejęli kontrolę nad enklawą opodatkowali tunele. Podatek od przemytu stał się jednym z głównych źródeł utrzymania ich rządu.
Od tuneli przemytniczych do budowy sieci schronów, bunkrów i punktów wypadowych już tylko krok. Izraelska armia twierdzi, że pod Strefą Gazy powstały całe miasta. Szczególne niebezpieczne są tunele, którymi terroryści przedostawali się na terytorium Państwa Żydowskiego. W ten sposób w 2006 r. porwany został izraelski żołnierz Gilad Shalit, a podczas kolejnych odsłon konfliktu Palestyńczycy dokonywali skutecznych wypadów za izraelskie linie. Skuteczne techniki i technologie szybko znalazły zastosowanie w innych strefach konfliktu na Bliskim Wschodzie. Izraelczycy uważają, że Hezbollah posiada wielkie bazy we wnętrzu gór w Libanie i obawiają się tuneli pod granicą, którymi w przyszłości przejść mogą całe oddziały szyitów. Syryjscy rebelianci i żołnierze przemieszczają się pod ziemią, a irakijscy żołnierze szturmujący pozycje Państwa Islamskiego w Mosulu mówią o podziemnym mieście.
Łopata i łom przeciwko satelitom
W ten sposób pomysły rodem ze średniowiecza pokonują satelity, samoloty i drony. Skoro atak na powierzchni jest narażony na porażkę, to należy zejść pod ziemię. Tam można się ukryć i bezpiecznie przemieścić. W tunelach znowu liczy się odwaga i pomysłowość, a nawet tak świetnie wyszkoleni i wyposażeni żołnierze jak Izraelczycy mają problem.
W czasie pierwszej wojny światowej kopano kontrtunele i zabijano się nawzajem. W Wietnamie Amerykanie do walki w podziemnych labiryntach Wietkongu wysyłali filigranowych żołnierzy uzbrojonych w latarki i pistolety, legendarnych szczurów tunelowych. Izraelczycy mają swoich specjalistów od tuneli, którzy zbierają informacje a resztę wysadzają w powietrze.
Wzdłuż Korytarza Philadelphia nikt nie bawił się w takie subtelności. Izraelczycy wyburzyli całe dzielnice palestyńskiego miasta Rafah, żeby utrudnić budowę i zmusić przemytników do wydłużenia tuneli. Egipcjanie wbijają stalowe szyny, leją beton, wodę morską a nawet odchody, żeby w jakikolwiek sposób zablokować przejścia.
Zespoły naukowców i ekspertów od lat próbują znaleźć skuteczne sposoby na walkę z tunelami i ich budowniczymi. Okruchy informacji na temat tej tajnej wojny od czasu do czasu przedostają się do prasy. Wiadomo, że koszty badań nad nowymi technologiami pochłaniają setki milionów dolarów. Sejsmologowie, geologowie, akustycy i fizycy pracują nad wykrywaniem tuneli, a elektronicy i mechanicy budują roboty, które wejdą do podziemnych, często zaminowanych korytarzy zamiast żołnierzy. Jak na razie prymitywne metody kopaczy w połączeniu z brutalną siłą ton materiałów wybuchowych mają przewagę.