Sprawy skradzionych starodruków cd.
Przed sądem we Frankfurcie nad Menem odbędzie się we wtorek kolejna rozprawa, dotycząca starodruków skradzionych z Biblioteki Jagiellońskiej.
Dom aukcyjny Reiss und Sohn nie chce zwrócić Polsce wszystkich 18 dzieł, które znalazły się w posiadaniu Niemców. Sąd dąży do rozwiązania polubownego. Dom aukcyjny Reiss und Sohn z Koenigsstein pod Frankfurtem walczy o zatrzymanie jednego lub dwóch pochodzących z Krakowa inkunabułów.
Reprezentujący Bibliotekę Jagiellońską adwokat Gerhard Lang powiedział Polskiemu Radiu, że nikt nie kwestionuje, iż starodruki zostały z Jagiellonki skradzione. Niemieccy sprzedawcy dzieł sztuki chcą jednak zmniejszyć swoje straty i dlatego domagają się rekompensaty finansowej lub możliwości zatrzymania pewnych ksiąg.
Reissowie twierdzą, że nie wiadomo, kiedy dzieła zostały skradzione, i możliwe jest, że po kradzieży znajdowały się u nabywców dłużej niż trzy lata. Wtedy zgodnie z prawem należałoby przyjąć, że dom aukcyjny nabył je w dobrej wierze. Domu aukcyjnemu należałoby się wówczas zadośćuczynienie. Strona polska odrzuca jednak tę propozycję i argumentację Reissów.(an)