"Sprawiedliwości stało się zadość, szkoda, że tak późno"
Sprawiedliwości stało się zadość, szkoda, że dopiero po tylu latach - tak sekretarz klubu SLD Wacław Martyniuk skomentował wyrok Sądu Najwyższego, który uchylił wyroki Sądu Lustracyjnego, uznające b. lidera SLD Józefa Oleksego za "kłamcę lustracyjnego" i umorzył postępowanie w całej sprawie.
31.01.2007 | aktual.: 31.01.2007 17:07
Sąd Najwyższy uznał, że Oleksy, nie ujawniając swej współpracy z lat 70. z Agenturalnym Wywiadem Operacyjnym PRL, działał w wyniku błędu, bo z MON uzyskał w 1997 r. informację, że nie musi tego ujawniać. Wyrok SN jest ostateczny. Osoba, której lustrację umorzono, może pełnić funkcje publiczne - tylko osoba uznana przez SN za "kłamcę lustracyjnego" ma taki zakaz na 10 lat.
Od samego początku było wiadomo, że Józef Oleksy jest niewinny. Dzisiejsze orzeczenie Sądu Najwyższego to potwierdziło. Bardzo dobrze się stało - podkreślił Martyniuk.
Mam nadzieję, że ten wyrok otrzeźwi wszystkich naszych lustratorów - zaznaczył sekretarz klubu SLD. Jak dodał, liczy, że kolejne procesy lustracyjne będą brały pod uwagę orzeczenie Sądu Najwyższego i że "będzie to dla nich jakiś kierunek działania, wskazówka, w jaki sposób podchodzić do materiałów, wyjaśnień, zeznań świadków".
Zdaniem Martyniuka, postępowanie lustracyjne powinno być wolne od jakichkolwiek nacisków politycznych, medialnych i opierać się na źródłach i faktach.
Jak podkreślił, nie może powtórzyć się to, co się zdarzyło w przypadku Oleksego. W państwie praworządnym nie może być tak, że przez osiem lat niewinny człowiek dochodzi swojej niewinności - powiedział sekretarz klubu SLD.
Martyniuk zwrócił także uwagę, że "te sprawy (lustracyjne) są na tyle delikatne, że trzeba do nich podchodzić z pełnym wyczuciem i nie wolno ferować wyroków przed orzeczeniami sądów". Dodał, że najważniejsze jest to, że przed dokumentami wszelakiego rodzaju służb: bezpieczeństwa, WSI czy innych "nie wolno klęczeć", gdyż nie są one źródłem "prawdy objawionej".