PolitykaSprawę Bartłomieja Misiewicza w prokuraturze nadzoruje żona byłego posła PiS

Sprawę Bartłomieja Misiewicza w prokuraturze nadzoruje żona byłego posła PiS

• Działania śledczych nadzoruje prok. Magdalena Witko, żona posła PiS
• Opozycja wskazuje na konflikt interesów
• Marcin Kierwiński (PO): śledztwo powinno zostać przeniesione

Sprawę Bartłomieja Misiewicza w prokuraturze nadzoruje żona byłego posła PiS
Źródło zdjęć: © Agencja Gazeta | Franciszek Mazur
Arkadiusz Jastrzębski

07.11.2016 | aktual.: 07.11.2016 14:00

Śledztwo dotyczące zawieszonego rzecznika MON toczy się w prokuraturze, którą nadzoruje żona byłego posła PiS. Opozycja mówi o konflikcie interesów - informuje "Rzeczpospolita"".

Śledczy zajmują się sprawą, bo zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez Misiewicza złożyli posłowie PO. Chodzi o sprawę, o której napisał "Newsweek": szef gabinetu politycznego i rzecznik prasowy szefa MON miał zaproponować radnym Platformy z Bełchatowa przystąpienie do koalicji z PiS w zamian za pracę w państwowej spółce.

Postępowanie prowadzi prokuratura z Piotrkowa Trybunalskiego. Jak zauważa "Rzeczpospolita", wątpliwości budzi to, że działania śledczych nadzoruje prok. Magdalena Witko, żona posła PiS poprzedniej kadencji Sejmu Marcina Witki. Teraz to prezydent Tomaszowa Mazowieckiego, ale również członek Narodowej Rady Rozwoju, powołany przez prezydenta Andrzeja Dudę.

Prokurator Witko powołał na stanowisko w kwietniu tego roku Zbigniew Ziobro. Media krytykowały wówczas decyzję prokuratora generalnego, bo śledcza miała nie mieć doświadczenia w kierowaniu zespołem i nie pełniła ważnych funkcji w prokuraturze.

- Pani Witko nie prowadzi tego postępowania, prowadzi je prokurator wydziału śledczego. Zostało wszczęte, będą realizowane określone czynności i to tyle, co mogę w tej sprawie powiedzieć - mówi "Rzeczpospolitej" Witold Błaszczyk, zastępca rzecznika Prokuratury Okręgowej w Piotrkowie Trybunalskim. W rozmowie z reporterem dziennika stwierdza, że nie ma obaw o konflikt interesów.

- Śledztwo powinno zostać przeniesione do innej prokuratury, gdzie nie będzie obaw o bezstronność. Chyba że cel jest taki, żeby słowa ministra Macierewicza okazały się prorocze - mówi jednak "Rzeczpospolitej" Marcin Kierwiński, poseł PO.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (436)