Sprawa Tomasza Komendy. Ktoś podał Małgosi pigułkę gwałtu
Dwie dekady po morderstwie 15-letniej Małgosi w Miłoszycach, na jaw wychodzą nowe wątki sprawy. Okazuje się, że dziewczynce ktoś podał tabletkę gwałtu. Mógł to zrobić aresztowany przed tygodniem Norbert B.
Z przeprowadzonych po latach badań wynika, że ktoś podał Małgosi tzw. pigułkę gwałtu. Jak donosi wrocławska "Gazeta Wyborcza", mógł to zrobić Norbert B., nalewając dziewczynce piwo.
Wrocławski sąd zdecydował przed tygodniem o 3-miesięcznym areszcie dla mężczyzny. Usłyszał już zarzut zgwałcenia ze szczególnym okrucieństwem i zabójstwa. To zbrodnia, za którą skazany został Tomasz Komenda, który przesiedział niesłusznie w więzieniu 18 lat.
40-letni Norbert B. został zatrzymany w poniedziałek. Jeszcze tego samego dnia minister sprawiedliwości i prokurator generalny Zbigniew Ziobro, poinformował na konferencji prasowej, że podejrzanego udało się wyłonić dzięki badaniom DNA. To drugi podejrzany ws. zbrodni w Miłoszycach. Pierwszy z nich, Ireneusz M., został zatrzymany w ubiegłym roku.
Do zbrodni, za którą w 2004 r. został skazany Tomasz Komenda, doszło 31 grudnia 1996 r. w Miłoszycach. Śledztwo ws. zgwałcenia i zabójstwa 15-letniej dziewczyny zostało wznowione w 2017 r.
Jednocześnie prowadzone jest też śledztwo ws. nieprawidłowości w śledztwie dotyczącym zbrodni w Miłoszycach, które doprowadziło do skazania Tomasza Komendy. Prokuratura ustala, czy nie dochodziło do tworzenia fałszywych dowodów i zeznań, a także zatajania tych, które świadczyłyby o jego niewinności. Jednocześnie śledczy sprawdzają nieprawidłowości związane z pobytem Tomasz Komendy w zakładach karnych.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl