Sprawa ojca-mściciela stanęła w martwym punkcie
Dochodzenie w sprawie dwóch morderstw mających powiązanie z pedofilią utknęło w martwym punkcie, gdyż policja nie może namierzyć podejrzanego Drasiusa Kedysa - poinformował przewodniczący komitetu prawa i praworządności w litewskim Sejmie, poseł Stasys Szedbaras.
21.10.2009 | aktual.: 21.10.2009 20:22
- Wileńska Prokuratura Okręgowa bardzo aktywnie działa w tym kierunku, ale jak wiadomo - nie ma tu żadnej tajemnicy - Kedysa nikt nie znajduje. Dopóki go nie odnaleziono, dochodzenie nie posuwa się. Ekspertyzy są robione, ale informacja, którą mógłby przedstawić, jest niedostępna - powiedział Szedbaras po spotkaniu sejmowego komitetu z prokuratorem generalnym Algimantasem Valentinasem.
5 października w Kownie zastrzelono sędziego Jonasa Furmanavicziusa, który rzekomo molestował seksualnie czteroletnią dziewczynkę. Razem z nim została zamordowana Violeta Naruszevicziene, która miała mu umożliwić kontakt z dzieckiem.
O popełnienie morderstwa podejrzany jest ojciec dziewczynki, poszukiwany obecnie 37-letni Drasius Kedys. Przed rokiem Kedys złożył skargę na policji, że jego córeczka była molestowana. Wśród podejrzanych wskazał m.in. sędziego Furmanavicziusa i biznesmena Andriusa Usasa, któremu już przedstawiono zarzuty.
Kedys wysłał też około 200 listów z nagraniem opowiadania dziewczynki o tym, jak była molestowana. Listy skierowano m.in. do posłów, eurodeputowanych i do mediów.
Jednak ani skarga Kedysa na policji, ani też jego listy nie przekonały wówczas przedstawicieli wymiaru sprawiedliwości, polityków, dziennikarzy do konieczności wyjaśnienia sprawy.
Po wybuchu skandalu wszczęto dochodzenie służbowe. Prokurator generalny poinformował, że wnioski dochodzenia będą przedstawione jeszcze w tym tygodniu.
Podejrzewa się, że naruszeń w toku śledztwa dopuściło się pięciu prokuratorów z Kowna i trzech z Prokuratury Generalnej Litwy.