Sprawa Michała Rosiaka. Prokuratura informuje o wynikach badań
Student politechniki, którego ciało wyłowiono z Warty, zmarł w skutek utonięcia. Prawdopodobnie spadł ze skarpy. Do jego śmierci nie przyczyniły się osoby trzecie. 19-latek nie był pod wpływem narkotyków.
Michał Rosiak zaginął w nocy z 17 na 18 stycznia w Poznaniu. Bawił się na rynku z kolegami. Ostatni raz był widziany na przystanku autobusowym. Jego ciało znaleziono na początku marca. Szczegółowa sekcja zwłok nie wykazała, co się stało po tym, jak ostatni raz widziano nastolatka. Teraz prokuratura ujawniła nowe okoliczności związane ze śmiercią studenta politechniki - podaje gloswielkopolski.pl.
Wbrew wcześniejszym teoriom Rosiakowi nie podano w klubie nocnym substancji odurzającej. Takie doniesienia pojawiły się w związku z tym, że lokal był owiany złą sławą, a klienci skarżyli się, że tracili tam świadomość i znaczne kwoty z konta. Biegli z zakładu medycyny sądowej wykluczyli zażycie przez nastolatka narkotyków i substancji psychotropowych.
Wiadomo, że 19-latek był pod wpływał alkoholu. Miał 2,4 promila w moczu. Przy śmierci studenta wykluczono również udział osób trzecich. Do zgonu doszło w wyniku utonięcia. Rosiak nie znał zbyt dobrze miasta i miał źle wpisać adres w nawigacji. Według prokuratury do rzeki wpadł, bo najprawdopodobniej spadł ze skarpy. Nie udało się jednak ustalić dokładnego miejsca.
Przeczytaj również: Oborniki: ciało mężczyzny w Warcie. To zaginiony student politechniki
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl