Sprawa Mariusza Kamińskiego skierowana do sądu II instancji
Warszawski sąd rejonowy przekazał sądowi okręgowemu sprawę b. szefa CBA
Mariusza Kamińskiego i trzech byłych funkcjonariuszy Biura ułaskawionych w połowie listopada przez prezydenta Andrzeja Dudę - poinformowała rzeczniczka warszawskiego sądu okręgowego sędzia Ewa Leszczyńska-Furtak. To sąd II instancji ma podjąć decyzję, co dalej ze sprawą.
01.12.2015 | aktual.: 01.12.2015 18:56
Jak wyjaśniła, sąd rejonowy zarządził przekazanie sądowi II instancji, czyli sądowi okręgowemu, zarówno apelacji na korzyść wszystkich oskarżonych, jak również apelacji wniesionych na ich niekorzyść - "celem podjęcia merytorycznej decyzji". Sędzia zaznaczyła, że decyzja o przekazaniu sprawy jest decyzją techniczną. Jednocześnie sąd rejonowy wstrzymał wykonywanie działań związanych z ułaskawieniem, które wpłynęło z Kancelarii Prezydenta, do czasu, gdy akta sprawy wrócą do SR z sądu okręgowego.
- W tej sprawie decyzje merytoryczne będą należały do sądu okręgowego, otwierając mu drogę do ewentualnego zwrócenia się z pytaniem prawnym do Sądu Najwyższego o wykładnię - powiedziała rzeczniczka.
- W sprawie b. szefa CBA Mariusza Kamińskiego prawo łaski zostało zastosowane i zadziała. Jest tylko sporna kwestia dopuszczalności stosowania tego prawa na określonym etapie postępowania - powiedziała Leszczyńska-Furtak.
- W tej sprawie niewątpliwie mamy do czynienia z dosyć precedensowym w praktyce i tak naprawdę spornym w nauce prawa stanowiskiem prezydenta. W związku z powyższym nie jest to ten etap, kiedy sąd rejonowy może się wypowiadać w zakresie dopuszczalności rozpoznania apelacji na korzyść - tłumaczyła Leszczyńska-Furtak decyzję sądu rejonowego o przekazaniu sprawy sądowi okręgowemu.
"Żaden z oskarżonych nie odbędzie kar"
Leszczyńska-Furtak poinformowała, że w imieniu b. szefa CBA i obecnego ministra-koordynatora służb specjalnych Mariusza Kamińskiego apelacje złożyło dwóch obrońców. - Obydwie te apelacje są przyjęte - dodała. Powiedziała też, że sąd okręgowy zajmie się sprawą bez zbędnej zwłoki, "stosunkowo szybko, ale rozważnie".
Podkreśliła, że w tej sprawie decyzje merytoryczne "będą należały tylko i wyłącznie do sądu okręgowego, otwierając mu jednocześnie drogę do ewentualnego zwrócenia się z pytaniem prawnym do Sądu Najwyższego o wykładnię tego konkretnego zjawiska prawnego, które wymaga wykładni zasadniczej".
- Jeżeli chodzi o ułaskawienie, to nikt absolutnie i nigdy nie kwestionował prawa pana prezydenta do stosowania prawa łaski. To prawo oczywiście zostało zastosowane i ono zadziała. Jest tylko sporna kwestia dopuszczalności stosowania tego prawa na określonym etapie postępowania. Na pewno żaden z oskarżonych objętych aktem łaski nie odbędzie kary w tej sprawie. To wiemy już teraz - powiedziała rzeczniczka.
Ćwiąkalski: nie było takiego przypadku
Były minister sprawiedliwości, karnista prof. Zbigniew Ćwiąkalski powiedział, że "z całą pewnością do tej pory nie było przypadku ułaskawienia przed prawomocnym zakończeniem postępowania karnego". - W tym przypadku zupełnie nie wiadomo, czy decyzja prezydenta ma oznaczać jedynie niewykonanie kary, czy też ta decyzja może przerywać bieg postępowania sądowego - zaznaczył.
- Przypuszczam, że skończy się to pytaniem prawnym skierowanym przez sąd okręgowy do Sądu Najwyższego. Ułaskawienie samo w sobie zawiera akt łaski skierowany wobec osoby, której wina została przesądzona. Choćby to wymaga rozstrzygnięcia, czy prezydent przesądził winę Kamińskiego - dodał Ćwiąkalski. Sywierdził, że karniści też nie wiedzą, jak tę kwestię interpretować.
Podkreślił, że odpowiedź w tej sprawie wydana przez sąd okręgowy, bądź ewentualnie SN, "musi dotyczyć nie tylko przypadku Kamińskiego, ale w ogóle tego typu sytuacji na gruncie prawa karnego". - Decyzja będzie miała znaczący wydźwięk na przyszłość, być może konieczne będzie uzupełnienie przepisów Kodeksu postępowania karnego odnoszących się do ułaskawień - dodał.
Ułaskawienie przez prezydenta
Prezydent Andrzej Duda postanowieniem z 16 listopada 2015 ułaskawił czterech funkcjonariuszy CBA, w tym byłego szefa CBA Mariusza Kamińskiego - poinformowała Kancelaria Prezydenta. Kancelaria Dudy dodała, że sprawa funkcjonariuszy CBA miała wymiar polityczny. - Pan prezydent uznał, że tę sprawę lepiej przeciąć na początku - wyjaśnił Andrzej Dera z Kancelarii Prezydenta RP.
W marcu tego roku Sąd Rejonowy Warszawa-Śródmieście orzekający w trzyosobowym składzie zawodowym (przewodniczył sędzia Wojciech Łączewski, a orzekali z nim Małgorzata Drewin i Łukasz Mrozek) skazał na kary więzienia b. szefów CBA, w tym Kamińskiego (3 lata więzienia i 10-letni zakaz zajmowania stanowisk), m.in. za przekroczenie uprawnień i nielegalne działania operacyjne CBA przy "aferze gruntowej" w 2007 r.
Proces dotyczył operacji CBA z lata 2007 r. CBA zakończyło tę operację specjalną wręczeniem Piotrowi Rybie i Andrzejowi K. tzw. kontrolowanej łapówki za "odrolnienie" gruntu na Mazurach w kierowanym przez Andrzeja Leppera ministerstwie rolnictwa. Finał akcji miał utrudnić przeciek, wskutek czego z rządu odwołano szefa MSWiA Janusza Kaczmarka. Proces Ryby i K. wkrótce znów rozpocznie się przez sądem I instancji.