Sprawa Łukasza Mejzy. Poseł KO stawia mocną tezę
- Zastanawia mnie, jak premier Morawiecki mógł takiego człowieka powołać (na wiceministra sportu - red.). Człowieka, który wykorzystywał te biedne rodziny, które mają nieuleczalnie chore dzieci. Nie ma chyba gorszej rzeczy. Robimy teraz kontrolę krzyżową, kontrolujemy Urząd Miasta, bo pan Mejza był tam zatrudniony. Prowadzimy kompleksową kontrolę, czego to dotyczyło i za co dostawał, jak się okazuje, bardzo duże pieniądze. Premier Morawiecki powinien natychmiast go odwołać - mówił o sprawie Łukasza Mejzy poseł Koalicji Obywatelskiej Dariusz Joński w programie "Tłit" Wirtualnej Polski. - Jarosław Kaczyński zdaje sobie sprawę, że dziś PiS ma twarz Mejzy, który wykorzystywał niepełnosprawne, chore nieuleczalnie dzieci. Jeden polityk PiS, pytany na korytarzu sejmowym: "jak wam nie wstyd, że trzymacie Mejzę w rządzie", powiedział: "a myślisz, że byśmy go nie odwołali, jakbyśmy mieli 240 posłów?". (...) W Sejmie wszyscy na niego patrzą, on z nikim nie rozmawia, nikt z nim nie chce rozmawiać, tylko chodzi, głosuje, podpisuje listę i wychodzi gdzieś bocznym wejściem, żeby nie spotkać dziennikarzy - kontynuował Joński. - Stawiam tezę, że Kaczyński, żeby rządzić, jest w stanie do tego rządu wziąć nawet przestępców - ludzi, którzy złamali prawo. I wziął człowieka, który ma najgorszą twarz - podsumował poseł KO.