Sprawa ks. Andrzeja Dymera. Z kościelnej fundacji ds. pedofilii odchodzi ważna postać
"Nie jestem w stanie w zgodzie ze moim sumieniem firmować działań Konferencji Episkopatu Polski" - poinformował Robert Fidura z rady Fundacji Świętego Józefa, która zajmuje się pomocą ofiarom pedofilii. Zarzuca większości biskupów, że ukierunkowali swoje działania na dyskredytowanie ofiar kościelnej pedofilii i torpedowanie planów niesienia im pomocy.
16.02.2021 14:32
54-letni Robert Fidura jako nastolatek stał się ofiarą przestępstw seksualnych popełnionych przez dwóch duchownych. W radzie powołanej przez biskupów Fundacji Świętego Józefa współtworzył jej programy i doradzał, reprezentując punkt widzenia osób poszkodowanych. W związku z ostatnimi doniesieniami na temat sprawy ks. Adama Dymera złożył rezygnację. W rozmowie z Wirtualną Polską tłumaczy motywy swojej decyzji.
- To wyraz nieufności wobec biskupów, którzy powołali mnie do rady. Nie potrafię pogodzić się z tym, że wpłacają na fundację, a zarazem zachowują się w sposób skandaliczny. Sprawa ks. Dymera pokazała, że przez wiele lat abp Głódź nie wydał dekretu, który umożliwiałby prowadzenie działań przez Trybunał Kościelny. Chodziło o podpis pod jednostronicowym dokumentem - mówi nam Robert Fidura.
W 2008 roku kościelny trybunał skazał ks. Dymera za molestowanie seksualne wychowanków, zakazując dalszej pracy z młodzieżą. Ksiądz złożył apelację, ale w związku z przedłużaniem formalności do 2021 roku nie zapadło inne rozstrzygnięcie.
Skandale w Kościele. Prymas Wojciech Polak osamotniony
W liście do prymasa Wojciech Polaka wymienił nazwiska emerytowanego abp. Sławoja Leszka Głódzia i abp. Andrzeja Dzięgi, metropolity szczecińsko-kamieńskiego, a także bohaterów innych krytycznych publikacji mediów o tuszowaniu przypadków kościelnej pedofilii: bp. Edwarda Janiaka z diecezji kaliskiej, bp. Andrzeja Dziubę z Łowicza.
- Przestałem wierzyć, że przedstawicielom najwyższej hierarchii chodzi o cokolwiek innego niż własny interes, pieniądze, wpływy i krycie Kościoła jako instytucji. Prymas Wojciech Polak jest osamotniony w walce o oczyszczenie Kościoła - mówi z rozgoryczeniem Robert Fidura.
Przypomniał wydarzenia sprzed roku, gdy biskup Edward Janiak zarzucił prymasowi Polakowi, iż ten "jest sprawcą ogromnego zamieszania", "uderzył w wizerunek Kościoła", a niektóre jego działania "zostały źle przyjęte przez wiernych". Było to po premierze drugiego dokumentu braci Sekielskich pt. "Zabawa w chowanego". Zarzutom bp. Janiaka towarzyszyło wymowne milczenie innych biskupów.
Ks. Mirosław Milewski, biskup pomocniczy diecezji płockiej skomentował sprawę: Chciałbym - mając na uwadze to, co się działo w diecezji kaliskiej, te gorszące skandale - przeprosić za milczenie polskich biskupów w tej sprawie - oświadczył w wywiadzie dla RMF FM.
Czy biskupi powinni ustąpić ze stanowisk?
Robert Fidura pytany o to, czy wobec powracających skandali w polskim Kościele wszyscy biskupi KEP powinni podać się do dymisji, odpowiada: - Nie jestem zwolennikiem takich pokazowych działań. Przykro to mówić, ale uważam, że szafy w diecezjach nadal są pełne takich przypadków jak sprawa ks. Dymera. Powinno to zostać wyczyszczone do samego dna. Należałoby zrobić jeszcze raz wielki remanent, przyjąć jeszcze raz zgłoszenia od pokrzywdzonych - podsumowuje.
Fundacja Świętego Józefa została powołana przez Konferencję Episkopatu Polski w 2019 roku. Było to kilka miesięcy po ujawnieniu przez KEP danych o wszystkich przypadkach wykorzystywania seksualnego małoletnich. W latach 1990-2018 zgłoszenia dotyczyły 382 duchownych i 625 ofiar wykorzystywania seksualnego.
Celem Fundacji jest ochrona dzieci i młodzieży we wspólnocie Kościoła Katolickiego oraz zapobieganie kolejnym przestępstwom wykorzystania seksualnego. Fundacja udziela wsparcia osobom, które zostały skrzywdzone wykorzystaniem seksualnym jako osoby małoletnie, w stanie niepełnosprawności lub bezradności przez osoby duchowne, lub inne osoby działające w ramach Kościoła. Fundusz założycielski fundacji wyniósł 2,5 mln zł, a dodatkowo jest ona finansowana z wpłat diecezji oraz ze zbiórek publicznych.