"Sprawa jest poważniejsza". Ekspert ruga rząd za zdjęcia z konferencji
- Mam poczucie pewnego absmaku. Zastanawiam się, dlaczego tak się dzieje. Obawiam się, że może dzieje się tak dlatego, żebyśmy rozmawiali właśnie o tych zdjęciach. Poza domysłami, że chodzi o odwrócenie uwagi od istoty rzeczy, zupełnie nie rozumiem, po co się tam te zdjęcia pojawiły - mówił w programie "Newsroom WP" prof. Sławomir Sowiński. Politolog skomentował w ten sposób konferencję prasową ministrów Kamińskiego i Błaszczaka. W jej trakcie pokazano zdjęcia obrazujące treści pedofilskie i zoofilskie. Według służb materiały znaleziono na telefonach zatrzymanych migrantów. Jednak jak później informowały media, zdjęcie przedstawiające akt zoofilii to najprawdopodobniej stopklatka z nagrania sprzed lat. Według prof. Sowińskiego dyskusja wokół materiałów pokazanych podczas konferencji ministrów nie służy "powadze państwa". - Tu potrzebne są kompleksowe działania. Tego problemu nie załatwimy tylko samym uszczelnianiem granicy czy niewpuszczaniem tych ludzi - zaznaczył. W jego ocenie presję migracyjną na Polskę pomogłaby zmniejszyć "ofensywa informacyjna" rządu na Bliskim Wschodzie, przedstawiająca działania oraz prawdziwe intencje władz w Mińsku, które oferują szybkie dostanie się do UE. Dodał, że jednocześnie polskie władze powinny wciąż wywierać na białoruski reżim "presję gospodarczą, polityczną i finansową". - Łukaszenka jest politykiem, który wyłącznie rozumie język siły. Bez zdecydowanej dyplomatycznej ofensywy trudno będzie tę sprawę załatwić - podkreślił gość Wirtualnej Polski.