ŚwiatSpóźniona i ograniczona pomoc dla ofiar cyklonu Nargis

Spóźniona i ograniczona pomoc dla ofiar cyklonu Nargis

Pomoc dla ofiar cyklonu Nargis, który przed dziesięcioma dniami spustoszył południowe rejony Birmy ciągle nie dociera do najbardziej potrzebujących. Mimo mobilizacji wspólnoty międzynarodowej i ponawianych ofert pomocy dla nawiedzonego kataklizmem kraju władze Birmy nieudolnie i opieszale realizują akcję ratowniczą.

Wczoraj dotarł z Tajlandii do Birmy pierwszy transport przygotowany przez władze amerykańskie. Na dzisiaj zapowiedziane są dwa kolejne loty amerykańskich transportowców wojskowych. Mimo iż Amerykanom nie pozwolono opuścić płyty lotniska przedstawiciel amerykańskich sił powietrznych poinformował, iż są one zdecydowane kontynuować loty z pomocą humanitarną. Obserwując nieudolność rządzącej junty mieszkańcy Birmy próbują spontanicznie organizować akcje pomocowe.

Moe Zaw Oo, jeden z przywódców Narodowej Ligi na Rzecz Demokracji wyjaśnia, że ludzie z Rangunu, a także innych miast próbują dotrzeć do spustoszonych obszarów i pomagać ofiarom cyklonu. Bardzo często pomoc ta nie dociera jednak do potrzebujących. Problem polega na tym, że tymczasowe obozy, do których trafili poszkodowani otoczone są przez policję. I to policja przejmuje wszelką indywidualną pomoc, która dociera z Rangunu, by wesprzeć tych ludzi. Według ocen ekspertów w delcie Irrawaddy na pomoc oczekuje w tej chwili ponad półtora miliona ludzi. Władze birmańskie wydały do tej pory jedynie 34 wizy dla pracowników ONZ zaangażowanych w działalność humanitarną. (jks)

Krzysztof Renik

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)