Spowodował ewakuację 200 osób
61-letni mieszkaniec Radomska jest podejrzany o wywołanie zdarzenia zagrażającego życiu wielu osób. Mężczyzna w piwnicy swojego domu przechowywał ładunek wybuchowy. Po jego znalezieniu ewakuowano 200 osób.
Rano mieszkanka Radomska powiadomiła dyżurnego policji, że w jej bloku znajduje się podejrzana paczka. Przybyli na miejsce funkcjonariusze stwierdzili, że może być to ładunek wybuchowy. Podjęto decyzję o ewakuacji mieszkańców bloku, a później sąsiednich domów. W sumie ewakuowano ok. 200 osób.
Na miejsce zdarzenia przyjechali saperzy, którzy zabezpieczyli ładunek i wywieźli go na poligon pod Łodzią.
Tam okazało się, że ładunek składał się z metalowej rurki, wewnątrz której znajdował się proch, tzw. żarnik oraz przewody elektryczne. Proch ten mógł pochodzić ze starych pocisków, np. artyleryjskich. Poszczególne elementy ładunku zostały zabezpieczone i zostaną poddane badaniom laboratoryjnym - powiedział rzecznik radomszczańskiej policji Wojciech Auguścik.
Dodał, że ze wstępnych ustaleń wynikało, iż ładunek do bloku przyniósł 61-letni mężczyzna, który mieszkał wraz z kobietą, która interweniowała na policji. Ładunek przechowywał w piwnicy w bloku. W czasie kłótni rodzinnych wielokrotnie groził domownikom, że ich wysadzi za pomocą bomby, którą dysponuje - dodał rzecznik.
Mężczyzna w momencie zatrzymania był pijany. Po wytrzeźwieniu, prokuratura w Radomsku postawiła mu zarzut "sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa zdarzenia, które zagrażało życiu i zdrowiu wielu osób oraz mieniu wielkich rozmiarów". 61-latkowi grozi kara do 8 lat więzienia. (mg)