Spotkanie z premierem. Budka odsłania kulisy
W poniedziałek po południu odbyło się spotkanie premiera Mateusza Morawieckiego z przedstawicielami klubów i kół parlamentarnych na temat sytuacji geopolitycznej, między innymi kryzysu przy granicy z Białorusią i koncentracji wojsk rosyjskich przy granicy z Ukrainą. O szczegółach mówił w programie "Tłit" Wirtualnej Polski szef klubu Koalicji Obywatelskiej Borys Budka. - Niczego nowego się nie dowiedziałem. Tego, o czym mówił pan premier i jego eksperci, można m.in. dowiedzieć się z waszego portalu. Miałem wrażenie, że w niedzielę więcej przeczytałem u was, aniżeli w poniedziałek usłyszałem od pana premiera - stwierdził. - Coś, co powinno być normalnością, takie spotkania informacyjne, staje się wielkim wydarzeniem. To bardzo źle, bo to świadczy o tym, jak władza podchodzi do opozycji - podkreślił Budka. Polityk PO przekazał, że podczas spotkania "mówiono też informacje niejawne". - Trudno rozgraniczyć, które są jawne, które są niejawne. Moim zdaniem większość rzeczy oczywistych, co nie zmienia faktu, że sytuacja napięcia pomiędzy Rosją a Ukrainą jest poważna i o tym mówią wszyscy eksperci - wskazał. - Powiedzieliśmy premierowi wprost, nie tylko ja, to był głos i PSL, i Lewicy, że bezpieczeństwo Polski zależy od silnej pozycji w UE i w NATO. Premier bardzo delikatnie mówił, że ma inną ocenę. Dużo bardziej stanowczy był pan marszałek Terlecki. On wprost powiedział, że PiS powinno wykorzystać tę sytuację, by narzucić zmiany w sądownictwie, a Unia się nie powinna czepiać. To pokazuje, że ci ludzie, mówię o marszałku Terleckim, absolutnie nie rozumieją, czym są wartości, czym jest wspólnota europejska - kontynuował Budka. - Oni myślą, że to jest handel, jaki kiedyś uprawiali z administracją Trumpa, że zamówią za kilka miliardów dolarów sprzęt w USA, a administracja Trumpa odpuści kwestie wartości - podsumował.