"Spotkanie Tusk-Merkel - widać chęć dialogu z obu stron"
Zdaniem szefa sejmowej komisji spraw zagranicznych Krzysztofa Liska (PO), po spotkaniu premiera Donalda Tusk i kanclerz Angeli Merkel "widać chęć dialogu z obu stron". To była bardzo długa rozmowa, rzadko kiedy zdarzają się takie długie - zwrócił uwagę poseł Platformy.
11.12.2007 | aktual.: 12.12.2007 09:09
Galeria
[
]( http://wiadomosci.wp.pl/wizyta-tuska-w-berlinie-6038716806169217g )[
]( http://wiadomosci.wp.pl/wizyta-tuska-w-berlinie-6038716806169217g )
Wizyta Tuska w Berlinie
Widać, że jest chęć dialogu z obu stron, to daje podstawy do optymizmu, jeżeli chodzi o przyszłość relacji polsko-niemieckich. Gdy obie strony chcą ze sobą rozmawiać i ze sobą rozmawiają, to tylko dobre rzeczy mogą z tego wyniknąć - podkreślił polityk PO.
Jak zaznaczył, po pierwszym spotkaniu z Merkel po objęciu przez Tuska funkcji premiera "nie można spodziewać się, że rozwiąże się wszystkie problemy". Jednak - dodał Lisek - teraz przyjdzie czas na kolejne rozmowy już o konkretnych sprawach. Tych łatwiejszych i tych trudniejszych - podkreślił.
Lisek zwrócił też uwagę na fakt, iż Merkel w obecności Donalda Tuska podkreśliła, iż "nie ma żadnych roszczeń odszkodowawczych wobec Polski".
To znaczy, że stanowisko rządu niemieckiego jest tutaj nieugięte. Szczególnie teraz, kiedy zabrzmiały pomruki ze strony nieodpowiedzialnych polityków niemieckich, było bardzo potrzebne, aby Merkel to podkreśliła - uważa poseł PO. Prawo europejskie idzie nam z pomocą i jednoznacznie wskazuje, że tego typu roszczenia nie mają podstaw prawnych - dodał Lisek.
Przywódca skrajnie prawicowej Narodowo-Demokratycznej Partii Niemiec (NPD) Udo Voigt w poniedziałkowym wywiadzie telewizyjnym podał w wątpliwość liczbę ofiar holokaustu i zażądał zwrotu ziem niemieckich utraconych po 1945 roku.
Pytany o pomysł Tuska muzeum w Gdańsku, który ma upamiętniać II wojnę światową, Lisek podkreślił, że Niemcy "będą nas przekonywać, iż oni też chcieliby mieć taką placówkę w Berlinie".
Jednak - zdaniem szefa komisji SZ - "nie może być tak", że to będzie placówka tylko w Berlinie. Przypomniał, że szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski "zgłosił pomysł, aby tego typu placówka historyczno-edukacyjna powstała też w Brukseli".
Lisek dodał, że z Niemcami trzeba "rozmawiać, rozmawiać, rozmawiać, na wszystkich możliwych szczeblach". Trzeba wrócić do tego, że współpracują ze sobą samorządy, że współpracuje młodzież, a w następnej historycy i politycy - mówił poseł.
Zaznaczył, że on jako szef komisji zagranicznej Sejmu na początku następnego roku spotka się ze swoim odpowiednikiem z Bundestagu.