Co dzieje się z Łukaszenką? Tajemnicze zniknięcie po rozmowie z Putinem
Alaksandr Łukaszenka był w piątek w Moskwie, aby spotkać się z Władimirem Putinem. Dziennikarze podkreślają, że od tego momentu białoruski dyktator nie pojawił się publicznie. Media zwracają uwagę też na inne nietypowe szczegóły.
Po spotkaniu Alaksandra Łukaszenki i Władimira Putina w piątek pod Moskwą nie wydano żadnych oświadczeń - zauważają w sobotę niezależne białoruskie media. Od piątku nie wiadomo, co dzieje się z Łukaszenką - pisze Nasza Niwa.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Otworzyły się im oczy". Białorusini widzą, co się dzieje
Bądź na bieżąco z wydarzeniami w Polsce i na wojnie w Ukrainie, klikając TUTAJ
Spotkanie Putin - Łukaszenka. Żart na początek
Portal Nasza Niwa zaznacza, że piątkowe spotkanie zaczęło się od żartu Łukaszenki z podtekstem, że nie przyjechał do Rosji z własnej woli. Kiedy Putin podziękował mu za przybycie, Łukaszenka odpowiedział: "Tak jakbym mógł się nie zgodzić!".
Na razie ani rosyjska, ani białoruska strona nie poinformowały, czym zakończyły się rozmowy. Ostatnie informacje na ten temat dotyczyły oficjalnej części spotkania.
Nasza Niwa napisała, że samolot, którym Łukaszenka poleciał na spotkanie z Putinem, wyleciał z Moskwy w sobotę ok. godz. 14 czasu miejscowego i wylądował w rosyjskim obwodzie twerskim. Nie wiadomo, czy na pokładzie był Łukaszenka.
Dziwne zachowanie Putina w trakcie spotkania z Łukaszenką
W sieci zawrzało także w innym wątku dotyczącym spotkania dyktatorów. Na dziwne "pląsanie" stóp Putina podczas spotkania z Łukaszenką zwrócił uwagę były wiceminister spraw wewnętrznych Ukrainy Anton Heraszczenko. "Czy to kod Morse'a?" - zastanawiał się ukraiński polityk w swoim wpisie na Twitterze.
To dość dziwne zachowanie Putina, który zazwyczaj zachowuje nadzwyczajny spokój podczas oficjalnych spotkań, uwieczniły kamery. Dodajmy, że na nagraniach, które upubliczniła m.in. białoruska agencja BelTA, Putin nie tylko nie panuje nad ruchem nóg, ale także żywo gestykuluje.
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski