Co robi Putin? Wszystko uchwyciły kamery. Jest nagranie
Alaksandr Łukaszenka pojawił się w piątek w Moskwie, by spotkać się z Władimirem Putinem. Część ich spotkania w podmoskiewskiej prezydenckiej rezydencji odbyła się z udziałem kamer. Zarejestrowały one dość dziwne zachowanie kremlowskiego dyktatora. Putin najwyraźniej nie był w stanie zapanować nad swoimi nogami.
Na dziwne "pląsanie" stóp Putina podczas spotkania z Łukaszenką zwrócił uwagę były wiceminister spraw wewnętrznych Ukrainy Anton Heraszczenko. "Czy to kod Morse'a?" - zastanawia się ukraiński polityk w swoim wpisie na Twitterze.
To dość dziwne zachowanie Putina, który zazwyczaj zachowuje nadzwyczajny spokój podczas oficjalnych spotkań, uwieczniły kamery. Dodajmy, że na nagraniach, które upubliczniła m.in. białoruska agencja BelTA, Putin nie tylko nie panuje nad ruchem nóg, ale także żywo gestykuluje.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo.
Tego obawiali się Amerykanie? Gen. Skrzypczak wątpi w groźby Putina
To nie pierwszy przypadek, gdy zachowanie dyktatora z Kremla, zwróciło uwagę komentatorów. Pod koniec kwietnia ubiegłego roku analizowali oni zachowanie Putina na spotkaniu z ministrem obrony Siergiejem Szojgu.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Plotki o zdrowiu Putina
Na upublicznionym w sieci wideo z tego spotkania widać, jak Putin tupie pod stołem nogą, a do tego jedną ręką trzymał się stołu. W związku z tym zaczęto zastanawiać się, czy zachowanie to nie jest spowodowane próbą ukrycia objawów choroby Parkinsona.
Od początku wojny w Ukrainie mówi się o postępującej u Putina utracie wzroku, o nowotworach krwi i trzustki, chorobie Parkinsona oraz o zaburzeniach psychicznych.
Лукашенко: Приятно меня удивило! // Встреча с Путиным. Ново-Огарево. 17 февраля, 2023
Źródło: belta.by, WP, twitter.com/Gerashchenko
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
