PolskaSpory po raporcie z weryfikacji WSI

Spory po raporcie z weryfikacji WSI

W weekend nie ustawały spory wokół
opublikowanego w piątek raportu z weryfikacji WSI. Niektóre
wymienione w nim osoby zapowiedziały kroki prawne. Raport wywołał
też konflikt między Kancelarią Prezydenta i b. prezydentem Lechem
Wałęsą, po tym jak nazwał on "durniem" Lecha Kaczyńskiego.

18.02.2007 | aktual.: 18.02.2007 18:03

Wystąpienie na drogę prawną zapowiadają wymienieni w raporcie m.in. publicysta Jerzy Marek Nowakowski, red. nacz. miesięcznika "Nowa Technika Wojskowa" Andrzej Kiński, Jacek Wojnarowski (który domaga się usunięcia jego nazwiska z raportu). W niedzielę skierowanie sprawy do sądu zapowiedział poseł Samoobrony Andrzej Grzesik.

Również były wiceszef WSI Mariusz Marczewski chce wystąpić przeciw prezydentowi i zażąda wysokiego odszkodowania. Edward Mikołajczyk, wymieniony w raporcie jako osoba typująca dziennikarzy do współpracy z WSI, zaprzeczył temu w specjalnym oświadczeniu przesłanym w niedzielę PAP.

Ogromne kontrowersje wzbudziła piątkowa wypowiedź b. prezydenta Lecha Wałęsy, który komentując raport z weryfikacji WSI, nazwał "durniem" prezydenta Lecha Kaczyńskiego.

Według ministra z Kancelarii Prezydenta Macieja Łopińskiego, była to wypowiedź "oburzająca". Nie można znieważać głowy państwa - powiedział. Nie wiadomo dotychczas, czy Kancelaria wystąpi na drogę prawną przeciw Wałęsie.

Zawiadomienie do prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa, czyli publicznego znieważenia prezydenta, złożyło natomiast w sobotę dwoje posłów PiS, Jolanta Szczypińska i Karol Karski. Według Szczypińskiej, słowa Wałęsy nie mieszczą się w dopuszczalnych ramach krytyki głowy państwa i mają jedynie na celu oczernianie prezydenta. Łopiński skomentował, że posłowie PiS zrobili to wyłącznie we własnym imieniu.

Według ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry, słowa Wałęsy o Lechu Kaczyńskim, noszą cechy przestępstwa znieważenia głowy państwa. Jak powiedział Ziobro w TVP1, skoro zostało złożone zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa, prokuratura zajmie się tą sprawą. (Za znieważenie głowy państwa grozi do 3 lat więzienia).

Były prezydent nie zamierza jednak przepraszać urzędującej głowy państwa i sam zapowiada wystąpienie na drogę prawną przeciwko Lechowi i Jarosławowi Kaczyńskim, ponieważ - według niego - został pomówiony sformułowaniami zawartymi w raporcie z weryfikacji WSI.

Wałęsa nie wyklucza także, że podejmie kroki prawne przeciwko ministrowi obrony Aleksandrowi Szczygle, który oskarżył go o zaniechania w sprawie likwidacji WSI. Podkreślił, że w czasie swojej prezydentury czynił wszystko, "na co było go stać".

Szczygło powiedział w niedzielę w Radiu Zet, że Wałęsa odpowiada za to, że w pierwszej połowie lat 90. nie zlikwidowano WSI" oraz że "zdradził cały ruch Solidarności wygrywając wybory w grudniu 90' roku i później idąc we współpracę z postkomunistami, z wszystkim co najgorsze". Wałęsa odpiera zarzuty mówiąc: Czyniłem na co mnie było stać, na ile miałem moce i umysłowe i intelektualne i organizacyjne. A co zrobił Szczygło w tym czasie?.

Natomiast wicepremier, minister rolnictwa Andrzej Lepper nazwał w niedzielę raport ws. weryfikacji WSI "skandalem i niewypałem" i porównał go do "drugiej listy Macierewicza". Jeśli posiadane przez niego informacje potwierdzą się, to - jak powiedział - Antoni Macierewicz "jutro powinien opuścić swoje stanowisko". Wcześniej w "Kawie na ławę" w TVN24, Lepper powiedział, że "Macierewicz wprowadził w błąd prezydenta". Nie chciał jednak podać żadnych danych na ten temat.

Raport stał się też przyczyną konfliktu między Macierewiczem a prezydent Warszawy Hanną Gronkiewicz-Waltz. W sobotę Macierewicz powiedział na antenie Radia Maryja, że Gronkiewicz-Waltz "wyrzuciła z pracy dwie osoby za to, że pracowały w komisji weryfikującej WSI", co jest według niego "szczytem bezprawia".

Gronkiewicz-Waltz odpowiada, że doszło do zwolnienia kierownika Urzędem Stanu Cywilnego, ponieważ "istniał rażący konflikt interesów", a kierownik nie poinformował jej jako pracodawcy, że pracuje w komisji weryfikacyjnej. Prezydent Warszawy nie wyklucza też pozwu przeciw Macierewiczowi.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)