Spór o Ziobrę po zwolnieniu Mirosława G. z aresztu
Po piątkowym zwolnieniu z aresztu
kardiochirurga dr. Mirosława G. SLD uważa, że minister
sprawiedliwości Zbigniew Ziobro powinien podać się do dymisji.
Ministra krytykują za jego wypowiedzi po aresztowaniu G. liderzy
PO i PSL. Samoobrona i PiS bronią szefa resortu sprawiedliwości.
19.05.2007 | aktual.: 19.05.2007 20:37
12 lutego funkcjonariusze CBA zatrzymali Mirosława G. w szpitalu MSWiA. Zatrzymanie było filmowane i pokazane potem w stacjach telewizyjnych, po emisji na wspólnej konferencji prasowej Ziobry i szefa CBA Mariusza Kamińskiego. Ich wypowiedzi wywołały potem publiczną dyskusję o "teatralizacji" czynności procesowych i wykorzystywaniu ich w propagandowych celach.
Ziobro określił wtedy dowody zebrane w sprawie jako "wstrząsające" i mówiąc o nich dodał: ogarnia mnie coraz większy smutek, ale w tym niestety smutnym poznawaniu prawdy możemy też powiedzieć o ważnym wydarzeniu w tym tego słowa znaczeniu, że już nikt nigdy przez tego pana życia pozbawiony nie będzie.
Według sądu, który uchylił w piątek areszt, mimo 5 miesięcy śledztwa nie wykazano, by zachodziło "duże prawdopodobieństwo", iż dr G. umyślnie zabił pacjenta.
Ryszard Kalisz nie ma wątpliwości, że Ziobro nie powinien pełnić dalej swoją funkcji, ale nie zamierza składać wniosku o jego odwołanie. Uważamy, że koalicja rządowa i tak Ziobrę obroni i on będzie miał poczucie zwycięstwa - powiedział polityk SLD. Gdyby był człowiekiem honorowym, to by się podał do dymisji - podkreślił Kalisz. Jak dodał, sprawa Mirosława G. pokazała, że metody Ziobry skompromitowały się.
W ocenie szefa PO Donalda Tuska, minister powinien przeprosić opinię publiczną. Minister Ziobro zrobił błąd - wtedy kiedy wypowiedział te niepotrzebne słowa - i powinien przeprosić całą opinię publiczną - powiedział w Krakowie Donald Tusk. Jak dodał, "minister sprawiedliwości nie może występować w roli oskarżyciela, sędziego, rzecznika prasowego który komunikuje wyroki".
To przykre - mówił Tusk - że do dzisiaj minister Ziobro nie uznał za stosowne powiedzieć przepraszam, głównie pod adresem nas wszystkich. A jeśli chodzi o sprawę Mirosława G., to ja się cieszę, choć nie mam wyrobionego poglądu na jego zachowanie, że potwierdziło się, iż sądy w Polsce są jeszcze ciągle niezależne od władzy wykonawczej - dodał lider PO.
Również PSL nie szczędzi krytycznych słów pod adresem szefa resortu sprawiedliwości. Wiceszef ludowców Jan Bury uważa, że Ziobro "się zagalopował". Pan minister Ziobro jest chyba świadom tego, że nie on jest sądem - podkreślił polityk stronnictwa. W jego ocenie w krajach o rozwiniętej demokracji szef MS powinien w takiej sytuacji stracić stanowisko.
Ziobry broni PiS. Wiceszef klubu Prawa i Sprawiedliwości Tadeusz Cymański przypomniał, że sąd apelacyjny zakazał G. opuszczać kraj i póki co, nie został on uniewinniony. To jeszcze przed nami. Prokuratura zapowiedziała, że starannie przygotuje to co do niej należy - podkreślił polityk PiS.
Zbigniew Ziobro był, jest i myślę, że będzie solą w oku dla wielu, zwłaszcza dla SLD - uważa Cymański. Dodał jednak, że zdarzają się wypowiedzi mniej i bardziej fortunne. Poseł PiS podkreślił jednocześnie, że nikt przytomny nie zaprzeczy, że to jest minister, który podjął ogromy wysiłek i walkę o bardziej zdecydowane działanie sprawiedliwości w Polsce.
Odwołania Ziobry nie chce Samoobrona. Powinniśmy bardziej ostrożnie zabierać głos w sprawach, które nie są osądzone - powiedział na konferencji prasowej szef Samoobrony Andrzej Lepper.
Minister (Ziobro) później tłumaczył przecież wszystkim, że nie tak do końca miał na myśli to, co powiedział, ale stało się - mówił Lepper. Ja również nie dyskutuję z decyzją sądu, że pan Mirosław G. został zwolniony z aresztu. Prokuratura nadal prowadzi postępowanie w tej sprawie i myślę, że będzie ono zgodne z tym, co powiedziała wczoraj pani prokurator przeprowadzone rzetelnie i wszystkie okoliczności zostaną sprawdzone - dodał Lepper.
Robert Strąk z LPR przyznał, że wypowiedź Ziobry o G. była niefortunna. Polityk określił ją jako "błąd w pacy". Dodał jednak, że nie powinna ona być przyczyną dymisji.
W piątek Sąd Apelacyjny w Warszawie utrzymał w mocy postanowienie Sądu Okręgowego, o zwolnieniu lekarza po wpłaceniu 350 tys. kaucji. Na tej podstawie przebywający w areszcie od lutego i podejrzany o zabójstwo, lobbing i korupcję lekarz opuścił areszt. Po wyjściu mówił dziennikarzom, że jest niewinny i padł ofiarą zmowy.