Przed śmiercią nie był już w stanie mówić
30 maja 1981 roku, wkrótce po rozpoczęciu drugiej kadencji, Ronald Reagan przeżył zamach na swoje życie. Prezydent USA właśnie wyjeżdżał z waszyngtońskiego Hotelu Hilton, gdy został postrzelony przez Johna Hinckleya Juniora, człowieka niezrównoważonego psychicznie. Kula znalazła się o parę centymetrów od serca.
Jedenaście lat później lekarze wykryli u Reagana zespół Alzheimera. Choroba w coraz większym stopniu izolowała go od otoczenia. Przed śmiercią polityk nie był już w stanie mówić.
Wiele lat później w środowisku lekarskim pojawiły się głosy, że Reagan zdradzał pierwsze oznaki demencji jeszcze za czasów swojej prezydentury.