Spór o awanse sędziów. "Konstytucja nie daje prawa do zemsty"
Prezydent Karol Nawrocki odmówił awansów 46 sędziom. Politycy w TVN24 ostro się spierali: opozycja mówi o politycznym odwecie, strona prezydenta o obronie apolityczności sądów.
Najważniejsze informacje:
- Prezydent zablokował awanse 46 sędziów, powołując się na orzeczenie TK z 2012 r.
- Ministerstwo Sprawiedliwości wskazuje na brak uzasadnienia decyzji w piśmie z kancelarii prezydenta.
- W TVN24 politycy ostro ocenili ruch prezydenta; padły zarzuty o „zemstę” i obrona prerogatyw.
Prezydent Karol Nawrocki ogłosił w środę, że odmawia nominacji 46 sędziów. Zapowiedział przy tym, że przez pięć lat nie będzie powoływał i awansował sędziów, którzy podważają konstytucyjne kompetencje głowy państwa i "słuchają złych podszeptów Waldemara Żurka". Jednocześnie przestrzegł sędziów, by "nie ulegali tym wariactwom, które wyprawia minister sprawiedliwości".
Ministerstwo Sprawiedliwości przekazało, że w piśmie z kancelarii prezydenta nie ma uzasadnienia tej decyzji. Według informacji podanych przez Onet lista obejmuje głównie sędziów sądów rejonowych.
Spór na antenie
W programie "Kawa na ławę" w TVN24 prezydencki minister Karol Rabenda argumentował, że w ostatnich latach narastało zaangażowanie sędziów w politykę. - Pan prezydent mówił jasno, że sądy mają być wolne od polityki - stwierdził. Dopytywany, czym narazili się sędziowie, powiedział, że według prezydenta zaczęli oni "brać udział w polityce". Zapowiedział też konsekwentne działanie, jeśli takie praktyki będą trwać.
Nawrocki blokuje awanse 46 sędziów. "Tkwimy w bagnie"
- On podjął tę decyzję, ponieważ tak chciał - europosłanka Lewicy Joanna Scheuring-Wielgus oceniła, że decyzja Nawrockiego nie wynika z konkretnych zarzutów przekazanych przez KRS. Dodała, że w ostatnich stu dniach prezydent nie kieruje się merytoryką i zasadami. - On uważa, że jest jakimś cesarzem, królem Słońce, który może podejmować decyzje, bo chce - podkreśliła.
Europoseł PSL Krzysztof Hetman przyznał, że nikt nie kwestionuje prawa prezydenta do nominowania sędziów. - Problem polega na tym, że ta sama konstytucja nie daje prawa panu prezydentowi do zemsty, w tym przypadku politycznej - stwierdził w TVN24. Według niego większość z 46 sędziów "zawiniła" podpisami pod listem do OBWE ws. wyborów kopertowych lub apelami o naprawę KRS.
Z kolei Andrzej Halicki z KO mówił, że ten spór uderza w obywateli w czasie kryzysu w sądownictwie. - Prezydent złamie sobie ten palec, bo to jest działanie przeciwko polskiemu społeczeństwu - powiedział. Ocenił, że Nawrocki zbiorowo potraktował sędziów sądów rejonowych, a odmowy nominacji w służbach to "sabotaż na bezpieczeństwu Polski".
Politycy PiS i Konfederacji bronili decyzji. Poseł PiS Michał Wójcik uznał, że prezydent skorzystał z silnej prerogatywy. - Powiedział: nie, ja decyduję. Czy miał to uzasadniać? Nie. Nie musi tego uzasadniać - mówił w TVN24. - Bardzo dobrze zrobił, wreszcie będzie porządek - dodał.
Europosłanka Konfederacji Anna Bryłka stwierdziła, że prezydent miał prawo do takiego kroku i wskazała na wątek neo-KRS. - To pokazuje, z jakim jałowym sporem mamy do czynienia, a w wymiarze sprawiedliwości mamy gigantyczny kryzys - powiedziała.
Źródło: TVN24, WP Wiadomości