Spojrzenie wieszcza
Na środku sceny stał postument, z którego na zebranych spoglądał czujnym wzrokiem Adam Mickiewicz. A miał na co patrzeć, gdyż gwiazdy krakowskich teatrów, prowadzone ręką Anny Polony prezentowały fragmenty "Pana Tadeusza" w widowisku "Kraj lat dziecinnych". Tak zakończył się trwający od tygodnia pod Wawelem Festiwal Dramaty Narodów, poświęcony polskiemu dramatowi romantycznemu.
Na scenie, przy stoliku oświetlonym niewielką lampką, zasiadł Jerzy Trela, który niczym alter ego pisarza wspominał opisane w poemacie dzieciństwo poety. W słowo wchodzili mu aktorzy młodszego i starszego pokolenia, którzy na swój sposób interpretowali słowa wieszcza. A to rozbawiając publiczność jak Krzysztof Globisz czy Anna Polony, a to wprawiając ją w zadumę jak Anna Dymna razem z Tadeuszem Malakiem. Wszystko to działo się wśród polnych kwiatów i nastrojowo wieńczyło wieczór, podczas którego najważniejsze było jednak ogłoszenie wyników festiwalowego konkursu.
"Dziady" razem z "Balladyną"
Jury pod przewodnictwem prof. Franciszka Ziejki, w skład którego wchodzili: Anna Burzyńska, Nina Kiraly, Zygmunt Konieczny i Kazimierz Wiśniak, jednomyślnie postanowiło nie przyznać pierwszego miejsca. Dwie drugie nagrody, o wysokości 15 tys. zł, otrzymały krakowski Teatr Groteska za spektakl ?Balladyna? w reżyserii Bogdana Cioska oraz Teatr im. J. Osterwy z Lublina za ?Dziady? w reżyserii Krzysztofa Babickiego.
- Chochlik ze Skierką, uderzając kamieniem o kamień, okrążają teatralny wóz. Pogański, rytualny taniec i głuche dźwięki pozbawionych serca kawałków głazu. Chropowata pewność formy i pierwotna prostota treści, w której nie ma miejsca na niepotrzebne ozdobniki. Gruchot drewnianych kości i bolesny szelest trocin, w które wchodzi morderczy nóż. Poezja ukryta w pustych oczodołach lalek i nieuchwytnych gestach aktorów opowiadających historię zła drzemiącego ludziach. Taka jest właśnie "Balladyna" Juliusza Słowackiego, w reżyserii Bogdana Cioska, z lalkami Jerzego Kaliny i muzyką Pawła Moszumańskiego - tak pisaliśmy w "Gazecie Krakowskiej" po premierze spektaklu. Jury doceniło również najciekawszą rolę Jacka Króla, który wcielił się w Gustawa Konrada w lubelskich "Dziadach" oraz wyróżniło Błażeja Wójcika z rolę Belzebuba w "Dziadach" Macieja Sobocińskiego z Teatru im. J. Słowackiego w Krakowie.
Bez Grzegorzewskiego
Rozdzielając festiwalowe nagrody jury pod uwagę nie wzięło wybitnego warszawskiego przedstawienia Jerzego Grzegorzewskiego. Po pokazie "Nie-Boskiej komedii" w inscenizacji nieżyjącego od paru miesięcy artysty, kreujący główną rolę Hrabiego Henryka i równocześnie obecny dyrektor Teatru Narodowego Jan Englert poprosił o nieocenianie przedstawienia. Uzasadnił to faktem, iż jego twórca nie mógł wpłynąć na ostateczny kształt widowiska pokazywanego w Krakowie.
A szkoda, bo trudno było nie poddać się mądrej, i - jak to u Grzegorzewskiego bywało - niezwykle plastycznej interpretacji tekstu Zygmunta Krasińskiego, która zrobiła bez wątpienia wrażenie na krakowskich widzach. Wyspiański za dwa lata - Mamy nadzieję, że pokazywane na festiwalu przedstawienia zainspirują innych reżyserów do sięgnięcia po repertuar romantyczny - powiedział dyrektor artystyczny Dramatów Narodów prof. Jacek Popiel, zapowiadając równocześnie kolejną planowaną za dwa lata imprezę, która tym razem będzie poświęcona innemu wybitnemu twórcy Stanisławowi Wyspiańskiemu.
Katarzyna Kachel