Delegacja KRLD odwołała swój udział w Szczycie Milenijnym ONZ z powodu "brutalnej i prowokacyjnej" kontroli osobistej dyplomatów przez amerykańskie służby bezpieczeństwa na lotnisku we Frankfurcie.
Choe Su Hon, północokoreański minister spraw zagranicznych, określił przeszukiwanie dyplomatów jako "spisek" władz amerykańskich. Według jego relacji _otwierano bagaże i torby podręczne każdego członka prezydenckiej ekipy, zmuszano ich do zdejmowania odzieży i butów, obszukiwano nawet intymne
części ciała_.
W proteście przeciwko traktowaniu północnokoreańskich dyplomatów przez personel amerykańskich służb bezpieczeństwa w liniach lotniczych, delegacja KRLD postanowiła wrócić do kraju.
Joe Lockhart, rzecznik Białego Domu, "wyraził ubolewanie z powodu "niefortunnego incydentu". Zapewnił jednak, że w odniesieniu do członków delegacji KRLD nie zastosowano procedury "rozbierania" (strip-search). (ej)