Spiker Johnson zgodził się pomóc Ukrainie. Otrzymał porażające dane wywiadu

CNN donosi, że na szali były nie tylko pieniądze Amerykanów, ale i stanowisko samego Johnsona. – Był rozdarty pomiędzy próbą utrzymania swojej pozycji a zrobieniem tego, co właściwe. Modlił się w tej sprawie – powiedział przewodniczący Komisji Spraw Zagranicznych Izby Reprezentantów, republikanin Michael McCaul, który był z Johnsonem w wieczór poprzedzający ujawnienie projektu ustawy.

Mike Johnson od początku wyboru na trzecią osobę w państwie w październiku 2023 r. powtarzał, że USA "nie opuszczą" Ukrainy, lecz przez wiele miesięcy zwlekał lub opierał się proponowanemu przez Biały Dom pakietowi, domagając się m.in. radykalnego zaostrzenia polityki imigracyjnej czy określenia jasnej strategii administracji. Jego zwrot — jak tłumaczą eksperci — mógł wynikać z coraz poważniejszych raportów o sytuacji w Ukrainie.

Według nieoficjalnych doniesień spiker Johnson został poinformowany przez amerykański wywiad o dramatycznej sytuacji Ukrainy, sugerującej, że kraj ten stanie w obliczu upadku w ciągu najbliższych tygodni bez wsparcia ze strony USA. Powierzono mu wielką odpowiedzialność i zalecono poddanie pakietu informacji pod głosowanie, na co w końcu się zgodził.

– Moją filozofią jest postępować właściwie i pozwolić, aby szczęście podążało za mną. Gdybym działał w obawie przed wypowiedziami o moim zwolnieniu, nigdy nie byłbym w stanie wykonywać swojej pracy – powiedział w dniu decyzji dziennikarzom. – Myślę, że zapewnienie Ukrainie śmiercionośnej pomocy w tej chwili jest niezwykle ważne.

Pakiet pomocowy o wartości 95 miliardów dolarów, który ma poparcie prezydenta Joe Bidena, ostatecznie został przyjęty w sobotę przy wsparciu 210 Demokratów i 101 Republikanów. Trafia teraz do Senatu, który ma wydać ostateczną akceptację w tym tygodniu. Wówczas podpisze go Biden.

Źródło: CNN